PSL stawia na kształcenie zawodowe. Robert Żyliński zapowiada, że następny sejmik będzie promować kształcenie zawodowe.
- Do nauki w szkołach zawodowych musimy namawiać nie tylko samych uczniów, ale też ich rodziców, jak również same szkoły - uważa Robert Żyliński. - Kluczowe jest opracowanie listy zawodów deficytowych w regionie oraz rozpoczęcie programów wspierających zmiany - dodaje Żyliński.
PSL chce oprzeć promowanie szkolnictwa zawodowego na trzech podstawach. O programie wspierającym zmiany mówi Eliza Szadkowska:
- Wprowadzimy programy stypendialne dla wszystkich uczniów kształcących się w zawodach deficytowych, a także wsparcie poprzez fundusze unijne modernizacji szkół zawodowych. Po drugie wprowadzimy bilety PKS Nova za złotówkę dla uczniów biorących udział w programie. Wsparcie w organizacji doradztwa zawodowego już w klasach 7 i 8 podstawówki, uwzględniające spotkania z przedsiębiorcami oraz wycieczki do zakładów pracy.
Jak wskazują kandydaci PSL do sejmiku, przykłady właściwej zmiany w szkolnictwie zawodowym już są. Na przykład jedna ze szkół utworzyła klasę kształcącą maszynistów. Godzinowa stawka dla maszynisty wynosi nawet 200 zł przy przetaczaniu wagonów na bocznicach kolejowych niedaleko Białegostoku.
- Traktujmy to jako inwestycję. Samorząd Białegostoku odzyska swój wkład w podatkach i to z nawiązką. Z drugiej strony inne samorządy wezmą z nas przykład, w efekcie da to podniesienie nakładów na szkolnictwo zawodowe - uważa Robert Żyliński startujący z nr 1 na liście PSL do sejmiku w okręgu białostockim.