- Prawo do mieszkania, to jest prawo każdego z nas. Mieszkania, które są obecnie na rynku pierwotnym, są bardzo drogie - uważa Katarzyna Sztop-Rutkowska, kandydująca na prezydenta miasta. - Tylko 2,5 proc. osób z niskim lub średnim dochodem jest w stanie sobie pozwolić na takie własne mieszkanie na rynku pierwotnym. Uważamy, że miasto Białystok powinno być bardziej aktywne w polityce mieszkaniowej - dodaje Katarzyna Sztop-Rutkowska.
Inicjatywa dla Białegostoku podpowiada, na jakim polu aktywności mieszkaniowej powinno miasto się skupić. Po pierwsze odrzuca rządowy projekt Mieszkanie Plus, który "okazał się wielkim rozczarowaniem" - uważa Jakub Popławski z Inicjatywy dla Białegostoku. Zdaniem Popławskiego w rządowym programie brakuje pieniędzy na fundusz, który wspomagał krajowy zasób nieruchomości.
Inicjatywa dla Białegostoku postuluje stworzenie strategii rozwoju zasobów mieszkaniowych. Powinna ona być "konsekwentna, długotrwała, długofalowa" uważa Piotr Kempisty. Jego zdaniem brakuje oferty mieszkaniowej dla ludzi zarabiających "za dobrze na mieszkanie komunalne, a za mało, aby komfortowo wynajmować mieszkanie na rynku najmu, bądź kupić mieszkanie na kredyt (tzw. luka czynszowa)".
- Z myślą o nich Inicjatywa dla Białegostoku chce wprowadzić system dopłat celowych do czynszu. Wsparcie popytu bez wsparcia podaży będzie jedynie powodem do wzrostu cen na rynku najmu. W tym celu Inicjatywa chce zwiększyć dofinansowanie inwestycji w ramach TBS, aby skrócić kolejki oczekiwań na mieszkanie i faktycznie udostępnić ten rodzaj mieszkalnictwa dla szerszego grona białostoczan - mówi Piotr Kempisty.
Wśród innych projektów mieszkaniowych Inicjatywy dla Białegostoku są wsparcie i pomoc prawna oraz finansowa (poręczenie) dla zakładania kooperatyw mieszkaniowych, powołanych do wspólnego budowania mieszkań przez grupę prywatnych inwestorów. Chce także zwiększyć zasoby mieszkaniowe miasta poprzez wchodzenie do partnerstwa publiczno-prywatnego.
- Zagwarantujemy wsparcie w różnych segmentach rynku mieszkaniowego, ponieważ uważamy, że jest to jeden z najpoważniejszych problemów szczególnie młodych białostoczan, i jeden ze sposobów na skuteczne zatrzymanie ich w mieście - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska.