W białostockim WORD dyrektor podejrzewa byłego dyrektora

Nie ma spokoju w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku. Od co najmniej miesiąca nadchodzą stamtąd frontowe wieści. Dziś na przykład nowy dyrektor WORD złożył w prokuraturze zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez poprzedniego dyrektora ośrodka. Chodzi o zakup samochodów do szkolenia oraz "przekroczenie uprawnień". - Działałem wyłącznie dla dobra ośrodka, nie może być mowy o żadnym przestępstwie - odpowiada poprzedni dyrektor. Czy wniosek do prokuratury jest próbą odwrócenia uwagi od osoby nowego dyrektora?

Siedziba białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

Siedziba białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

GŁOŚNO O DYREKTORZE WORD

Postawienie powyższego pytania jest o tyle uzasadnione, że w ostatnich dniach zrobiło się w mediach głośno o powołanym kilka dni temu dyrektorze WORD Przemysławie Sarosieku. Wyszło na jaw, że dyrektor Sarosiek kilka lat temu stracił prawo jazdy za przekroczenie limitu punktów karnych i musiał ponownie zdawać egzamin, by zdobyć uprawnienia do kierowania pojazdami. Padły pytania, czy w takiej sytuacji dyrektor powinien być dyrektorem. 

Dyrektor WORD Białystok Przemysław Sarosiek podczas konferencji prasowej /fot. H. Korzenny Bia24/

Dyrektor WORD Białystok Przemysław Sarosiek podczas konferencji prasowej /fot. H. Korzenny Bia24/

Chwilę wcześniej dyrektor Sarosiek zlikwidował stanowisko swojego zastępcy i zwolnił z pracy Macieja Biernackiego, radnego miasta Białegostoku. Biernacki został wybrany z komitetu Koalicja Obywatelska. Przemysław Sarosiek w tych samych wyborach i w tym samym okręgu co Biernacki startował bez powodzenia z listy komitetu Prawo i Sprawiedliwość. Sarosiek zwolnił swojego wyborczego rywala bez pytania o zgodę Rady Miasta, co jest wymagane przy zamiarze rozwiązania z radnym stosunku pracy. 

Jeszcze wcześniej, poprzedni dyrektor Maciej Kudrycki pobył na urzędzie ledwie kilka dni, do czasu, gdy media ujawniły, że w przeszłości był karany za przemyt papierosów. Kudrycki sam zrezygnował ze stanowiska. 

Trudno nie łączyć tych faktów z obecnym doniesieniem do prokuratury, skoro zbiega się ono w czasie ze zwiększonym zainteresowaniem osobami kolejnych dyrektorów WORD Białystok. Jeszcze jeden fakt potwierdza ten związek przyczynowo-skutkowy. Dopiero teraz nowy dyrektor zapowiada wystąpienie do urzędu marszałkowskiego o przeprowadzenie audytu w WORD. Logika podpowiada, że zanim człowiek nabierze "uzasadnionego podejrzenia" powinien zdobyć jednoznaczne potwierdzenie swoich wątpliwości i ocen prawnych. Trudno znaleźć tu lepszy sposób niż właśnie audyt, czyli kontrola działalności poprzedniego dyrektora przeprowadzona przez niezależnych specjalistów (niezależnych od obecnego dyrektora WORD). 

DONIESIENIE O PRZESTĘPSTWIE 

Zawiadomienie, jakie złożył dyrektor Przemysław Sarosiek w Prokuraturze Rejonowej Białystok-Północ dotyczy działalności poprzedniego dyrektora WORD Białystok Michała Freino. Zawiera dwa punkty.

Siedziba białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

Siedziba białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

Pierwszy - zakup w roku 2015 "z wolnej ręki", czyli bez przetargu, na kwotę 399 tys. złotych brutto używanych samochodów osobowych przeznaczonych na pojazdy egzaminacyjne. Zdaniem wnioskującego poprzedni dyrektor WORD przekroczył w ten sposób swoje uprawnienia oraz mógł w ten sposób "wyrządzić szkodę dla interesu publicznego". 

Jak mówił podczas konferencji prasowej dyrektor Sarosiek, chodzi o kilkanaście samochodów Toyota Yaris. Jak pisze w swoim zawiadomieniu dyrektor Sarosiek, poprzedni dyrektor wybrał tę markę, mimo że zainteresowanie zgłaszali także przedstawiciele innych marek samochodów. 

Na ten zarzut w rozmowie z Bia24 poprzedni dyrektor WORD Michał Freino odpowiada, że zamiar bezprzetargowego nabycia aut zgłosił w Urzędzie Zamówień Publicznych. Urząd nie zgłosił zastrzeżeń, a ma taki obowiązek w przypadku podejrzenia naruszenia Prawa o zamówieniach publicznych. 

- To były samochody używane w WORD jako pojazdy egzaminacyjne - tłumaczy Michał Freino. - Ośrodek wynajmował je od dilera. Diler oświadczył, że dłużej wynajmować ich nie będzie, w związku z czym WORD musiał zdecydować, czy kupować nowe samochody, czy też kupić te właśnie używane. Na nowe WORD nie miał pieniędzy, te zaś dotychczas używane miały już zamontowane wyłączniki systemów ABS, ESP, niezbędne w pojazdach egzaminacyjnych - dodaje Michał Freino.

W ocenie Michała Freino zakup dzierżawionych dotychczas samochodów to było rozwiązanie właściwe, zgodne z prawem i niezwykle korzystne dla Ośrodka. 

Brama wjazdowa do białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

Brama wjazdowa do białostockiego WORD /fot. H. Korzenny Bia24/

Drugi zarzut w "zawiadomieniu" nowego dyrektora WORD dotyczy zdarzenia ze stycznia 2018 roku. Zdaniem dyrektora Sarosieka ówczesny dyrektor "przekroczył udzielone mu uprawnienia" w ten sposób, że "bez tytułu prawnego krótkotrwale użył samochodu osobowego" będącego własnością WORD, a następnie "uszkodził go". Sarosiek podczas konferencji prasowej wyświetlił dziennikarzom zapis kamery monitoringu wewnętrznego, na którym widać samochód uderzający w bramę wjazdową na teren ośrodka.

Jak wyjaśniał dyrektor Sarosiek, nie wiadomo dlaczego dyrektor Freino jechał tym samochodem, wiadomo natomiast, że wcześniej był w Bielsku Podlaskim na noworocznym spotkaniu z burmistrzem tego miasta. Zdaniem Sarosieka, ówczesny dyrektor pokrył koszty naprawy pojazdu (4 tysiące złotych) oraz koszty naprawy bramy wjazdowej (5 tys. zł) z polisy ubezpieczeniowej pojazdu, a powinien był zapłacić z własnej kieszeni. 

Na ten zarzut Michał Freino odpowiada, że było to zdarzenia na terenie ośrodka. Faktycznie był tego dnia w Bielsku Podlaskim i powrócił do WORD. - W tym dniu na drogach była "szklanka", na terenie ośrodka chciałem zaparkować samochód, ale pojazd wjechał na oblodzony odcinek i po prostu wpadł w poślizg. Na filmie widać, że kierowca hamuje, a mimo to samochód zsuwa się po lodzie w kierunku bramy i uderza w nią. Byłem zaskoczony, że tam jest lód - mówi Michał Freino. 

Potwierdza, że naprawy zostały pokryte z funduszy polisy ubezpieczeniowej samochodu. Dodaje, że była to identyczna procedura, jaką stosował wobec instruktorów, którzy spowodowali kolizje i uszkodzili pojazdy WORD. 

Oba przypadki będzie teraz rozpatrywała prokuratura, czy również dostrzeże w nich naruszenie prawa? Identyczne zawiadomienie dyrektor Przemysław Sarosiek złożył również w białostockiej delegaturze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jak informował dziennikarzy podczas konferencji prasowej, zawiadomił o swoich podejrzeniach marszałka województwa oraz wystąpił o przeprowadzenie audytu wewnętrznego w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Białymstoku. 

Zobacz również