VIDEO. Żydowskie macewy z Bagnówki wrócą do Parku Centralnego

Macewy z górki saneczkowej na Bagnówce wrócą tam, skąd były zabrane – na teren dawnego cmentarza rabinackiego przy ul. Kalinowskiego w Białymstoku – deklaruje zastępca prezydenta miasta Rafał Rudnicki. Zastrzega, że nie znaczy to, że samorząd chce odkopać cały cmentarz, który władze PRL-u kazały zasypać gruzem i ziemią by stworzyć tam Park Centralny. A w miejscu górki saneczkowej miasto planuje założyć park kieszonkowy.

Konferencja prasowa na Bagnówce [fot. Bia24]

Konferencja prasowa na Bagnówce [fot. Bia24]

Dwa tygodnie trwało rozkopywanie górki saneczkowej przy ul. Boya-Żeleńskiego. Efekt prac – odnalezienie ponad 120 żydowskich kamiennych płyt nagrobnych (macew). Górka znajduje się w granicach cmentarza żydowskiego przy ul. Wschodniej. Tam właśnie wolontariusze amerykańskiej amerykańskiej fundacji odnowy cmentarza (Białystok Cemetery Restoration Fund) od kilkunastu lat w wakacje pracują nad uporządkowaniem nekropolii. W tym roku fundacja dostała zgodę władz miasta na rozkopanie górki. Wcześniej wolonatriusze znaleźli w tym miejscu fragmenty kamiennych tablic, a okoliczni mieszkańcy mówili o wywożeniu tam na początku lat 60. ubiegłego wieku zwałów gruzu i kamieni. 

O wynikach prac informowali ludzie fundacji podczas konferencji prasowej. Ich zdaniem odnalezione macewy pochodzą z cmentarza rabinackiego zlokalizowanego w okolicy obecnej ulicy Kalinowskiego. Wskazują na to datowania na nagrobkach, znacznie starsze niż cmentarz przy Wschodniej. Najstarszy nagrobek datowany jest na 1809 rok, a cmentarz na Wschodniej założono dopiero pod koniec XIX wieku. 

– Nasza tradycja traktuje macewy jako element pochówku, mówi też że nie wolno przenosić mogił osób zmarłych. Tutaj to zło dokonało się za sprawą władz komunistycznych. Chcemy by te nagrobki i szczątki ludzkie tu wykopane wróciły tam, skąd zostały zabrane, czyli na cmentarz rabinacki – mówił Filip Szczepański z komisji rabinicznej ds. cmentarzy Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie. Szczepański nadzorował przebieg wykopalisk w imieniu naczelnego rabina Polski. 

Dodał, że teraz tymczasowo zgodził się na umieszczenie macew i prochów ludzkich na pobliskim cmentarzu przy ul. Wschodniej, ale traktuje to jako rozwiązanie tymczasowe i nieodpowiednie. 

Problem w tym, że dawny cmentarz rabinacki (założony w połowie XVIII wieku) położony między dzisiejszymi ulicami Kalinowskiego Suraską, Młynową i Wschodnią został po wojnie zlikwidowany. Władze PRL-u postanowiły pozostawić na miejscu wszystkie groby, przysypać je grubą warstwą gruzu i ziemi (pozostałych po wojnie z dawnej dzielnicy żydowskiej Chanajki) i założyć w tym miejscu park, noszący dziś nazwę Parku Centralnego. Dziś rosną tam drzewa i krzewy, są miejsca do zabaw dla dzieci, na części tego cmentarza zbudowano także gmach Białostockiego Teatru Lalek i Opery i Filharmonii Podlaskiej. 

Od decyzji władz Białegostoku zależy, co stanie się z tym miejscem. I w tej sprawie zabrał głos uczestniczący w konferencji prasowej pierwszy zastępca prezydenta miasta Rafał Rudnicki. 

– Zależy nam na tym, żeby tego typu ślady historii, przeszłości Białegostoku, były w odpowiedni sposób upamiętniane – mówił Rafał Rudnicki. Dopytywany o szczegóły dodał, że raczej nie wchodzi w grę odkopywanie cmentarza rabinackiego, lecz inna forma upamiętnienia tego miejsca. Te nagrobki odnalezione na Bagnówce mogłyby wrócić na cmentarz rabinacki w postaci na przykład lapidarium – mówił Rudnicki, dodając, że władzom miasta zależy na szybkim uporządkowaniu tego miejsca (oczywiście „w miarę skromnych możliwości finansowych miasta”). 

– Memoriał w miejscu cmentarza mógłby mieć formę współczesną, modernistyczną. Ale o tym jak będzie to wyglądało powinien zdecydować konkurs, podobnie jak było to w przypadku miejsca dawnego cmentarza ewangelickiego na Rynku Siennym – mówił zastępca prezydenta. Dodał, że ostateczna forma upamiętnienia „będzie uzgodniona z gminą żydowską w Warszawie”. 

Filip Szczepański, pełnomocnik naczelnego rabina Polski mówił, że lapidarium może być odpowiednią formą upamiętnienia. – My jesteśmy od tego, żeby taki projekt konsultować, upewnić się, że będzie zgodny z tradycją, z szacunkiem dla zmarłych, ale to gospodarz powinien to zaproponować (...). Tradycja mówi, że macewy powinny wrócić tam, skąd zostały zabrane czyli najbliżej miejsc, gdzie są pochowani ludzie, których to są nagrobki" - dodał Szczepański.

– Zależy nam teraz na tym, by ta przeszłość, o której wielu mieszkańców Białegostoku nie pamięta, albo nawet nie wie, została w odpowiedni sposób upamiętniona także w przypadku tych macew, które zostały tutaj odkopane – mówił Rafał Rudnicki.

Zachęcamy do obejrzenia zapisu video naszej transmisji konferencji prasowej zorganizowanej przy ul. Boya-Żeleńskiego w Białymstoku

O wykopkach na górce saneczkowej na Bagnówce piszemy też w artykule "Żydowskie macewy w saneczkowej górce na Bagnówce"

Zobacz również