W południe 10 listopada na pustym Cmentarzu Wojskowym w Białymstoku przy ul. 11 Listopada pojawia się samotny człowiek z wieńcem. To zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński. Przy pomniku stawia wieniec od Prezydenta Miasta Białystok. Dokumentacja tego wydarzenia znajduje się na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Praktyka samotnego składania wieńców i kwiatów nie jest nowa, przy różnych okazjach magistraccy urzędnicy (zapewne razem z fotoreporterem) pojawiają się w różnych miejscach i dają się sfotografować w czasie oddawania hołdu.
Zdarza się, że wieniec od Prezydenta po fotograficznym udokumentowaniu dalej pozostaje na miejscu. Zdarzało się już wcześniej na tym samym co teraz cmentarzu, że taki wieniec usychał w miejscu, gdzie został złożony. Tak właśnie było w kwietniu ubiegłego roku, gdy prosił nas o interwencję nasz czytelnik zaniepokojony bałaganem na cmentarzu wojskowym. Za utrzymanie porządku na cmentarzu odpowiada z upoważnienia Prezydenta Białegostoku jego zastępca Rafał Rudnicki.
Przeczytaj: Kto posprząta cmentarz wojskowy
Po naszej interwencji udało się szybko cmentarz posprzątać. Przy okazji też dowiedzieliśmy się, że urząd miejski płaci 24 tysiące złotych za utrzymywanie porządku na cmentarzu wojskowym (i siedmiu innych w Białymstoku) od kwietnia do końca listopada 2021 roku
Przeczytaj: Na cmentarzu wojskowym już prawie posprzątane
Wieczorem w przeddzień Święta Niepodległości – 10 listopada – od pięciu już lat odbywa się na cmentarzu wojskowym spotkanie Światło Pamięci Niezwyciężonym. Polega na ustawianiu zapalonych zniczy na mogiłach poległych w obronie Ojczyzny. W tym roku do akcji w całej Polsce i poza jej granicami włączyło się ponad 220 organizacji. Urząd Miejski nigdy nie uczestniczył w tych uroczystościach organizowanych w Białymstoku przez Stowarzyszenie Grupa Wschód. W poprzednich latach jednak magistraccy urzędnicy nie przeszkadzali przynajmniej w przeprowadzeniu tego patriotycznego spotkania. W tym roku uczestnicy i organizatorzy spotkania musieli przeprowadzić je w ciemnościach. W poprzednich latach włączone były latarnie oświetlające główną alejkę cmentarza.
Dlaczego w tym roku urzędnicy nie włączyli świateł? Czy to był przypadek, czy celowe działanie? Uczestnicy uroczystości nie mieli złudzeń, że światła wyłączono specjalnie by utrudnić złożenie hołdu bohaterom.
Dwa dni po uroczystościach Światła Pamięci Niezwyciężonym na Twitterze napisał Jacek Brzozowski,
dyrektor Departamentu Prezydenta Miasta Białegostoku: „Mam pytanie do organizatora i uczestników wydarzenia Światło Pamięci Niezwyciężonym. Co stało się z wieńcem, który złożył pod pomnikiem, w imieniu mieszkańców Przemysław Tuchliński. Na zdjęciach zamieszczonych przez Kurier Poranny oraz Radio Białystok wieńca, który był o godz 12, już nie ma”. Pod tym wpisem pojawiła się niemal od razu odpowiedź zamieszczona przez jednego z dziennikarzy relacjonujących wydarzenie. Było zdjęcie, na którym widać prezydencki wieniec obok pomnika na cmentarzu podczas uroczystości. Z tym że wieniec nie stoi w miejscu, gdzie ustawił go zastępca prezydenta miasta.
Pod wpisem Jacka Brzozowskiego od razu też pojawiły się tweety innych użytkowników tej patformy. Wpisy wytykające zachowanie urzędników miejskich.
Robert Cieloszczyk: Szkoda, że nie było delegacji z UM na uroczystości zapalenia zniczy. Może wtedy cmentarz byłby oświetlony…
Marek: Postawiliście straż miejska do pilnowania muralu, to trzeba było ustawić drugi patrol do pilnowania wieńca. Afera wieńcowa. Wstydu nie macie.
Tego samego dnia (12.11) na facebookowym fanpage’u Stowarzyszenia Grupa Wschód opublikowano oświadczenie podpisane w imieniu organizatorów Światła Pamięci Niezwyciężonym przez Andrzej Bieluczyka. Poniżej cała treść oświadczenia:
„Dnia 10 listopada na Cmentarzu Wojskowym od godziny 17 do zakończenia naszej akcji Światło Pamięci Niezwyciężonym czyli 18:45 było ciemno z powodu wyłączonych latarni. Wieniec, o którym pan wspomina ktoś mógł przestawić sprzątając pomnik przed 11 Listopada. Nie wiem niestety, czy jakieś miejskie służby w tym dniu sprzątały cmentarz, aby godnie wyglądał 11 listopada? Ale jak pan się pyta to podejrzewam, że nie. Istnieje też taka możliwość, że może ktoś z 230 współorganizatorów pomyślał, że warto to miejsce posprzątać i po ciężkiej pracy zapomniał wieniec odstawić. Może dla bezpieczeństwa ktoś odstawił i zapomniał o nim. Było duże zamieszanie i nerwy z powodu wyłączonych latarni.
Niestety jako organizator nie mogę panu pomóc, gdyż ze względu na panujące "egipskie ciemności" nie zauważyłem i nie zwróciłem uwagi na brak wieńca, a zajęci byliśmy przygotowaniem akcji, latarek używaliśmy dla bezpieczeństwa do poruszania się między krzyżami, a szczególnie, że były upamiętnić żołnierzy dzieci, osoby starsze.
Pechowy przypadek, że akurat brak światła nam utrudnił przygotowania, jak i nie rozświetlił wieńca od pana prezydenta. Jest nam też niezmiernie przykro, że jako zebrani mieszkańcy miasta nie mogliśmy podziwiać kwiatów od pana prezydenta. Szkoda, że nikt z urzędników miejskich nie przybył na międzynarodową akcję zapalania Światła Pamięci Niezwyciężonym, mógłby wtedy poinformować organizatora czyli mnie o braku wieńca i nawet zapalić jakiś znicz na zapomnianym grobie żołnierza poległego za miasto Białystok. Nasze upamiętnianie jest ogólnodostępne, bez barierek i listy kto może dołączyć do wspólnego zapalania Świateł Pamięci. [podkreślenie moje – HK]
Za rok obiecujemy, że pierwszą naszą czynnością będzie sprawdzenie, czy jest wieniec składany przez pana prezydenta. Dopiero później sprawdzimy nauczeni poprzednimi edycjami czy są flagi, czy cmentarz jest posprzątany, czy stare znicze wyrzucone, czy są gałęzia na alejce, fragmenty pomników między krzyżami i inne rzeczy utrudniające bezpieczne poruszanie się w ciemności.
Prawdopodobnie będziemy zwracać jeszcze uwagę na spadający tynk z pomnika, bo jest w tragicznym stanie i po zimie różnie może być. I oczywiście rozstawienie swojego źródła światła.
Pozdrawiam, dziękuję za zwrócenie uwagi na wieniec i mam nadzieję, że moje wyjaśnienia dotrą do zatroskanych panów prezydentów”.
Pod tym oświadczeniem pojawiły się od razu głosy facebookowiczów. Jeden z nich – Mariusz Chwetko: W moim imieniu nikt i nic nie musiał tam składać. Dzięki organizatorom tej akcji staram się być tam co rok, zapalam znicze bo chcę i nie robię niczego na pokaz, nie potrzebuję rozgłosu, po prostu jestem i taka jest idea tej akcji. Co do wieńca i jego braku to trzeba było być, zapalać znicze i przy okazji pilnować, czy ktoś go nie przestawił, no i jaki fejm by się zebrał i jakie fotki i w internetach by napisali o władzy”.
Jacek Brzozowski, który zarzucił stowarzyszeniu w swoim tweecie kradzież czy zniszczenie wieńca – do tej pory milczy.