TYDZIEŃ DO HISTORII. 27 listopada - 3 grudnia 2017

Jak zwykle w niedzielę odpoczywamy od trudów minionego tygodnia. Ten niewielki kawałek życia szybko odchodzi w przeszłość. Niedziela to dobry czas, by przypomnieć sobie, co ważnego, ciekawego zdarzyło się w ciągu minionych siedmiu dni. Oto nasz cotygodniowy, subiektywny przegląd spraw i zdarzeń.

/fot. H. Korzenny/

/fot. H. Korzenny/

W każdym tygodniu przypomnimy sobie wydarzenia i sprawy, o których pisaliśmy w mediach i o których rozmawialiśmy w domach. 

27 listopada - 3 grudnia 2017 

/fot. Bia24/

/fot. Bia24/

HIT TYGODNIA 

Będzie BIAŁYSTOK dworcu PKS. Władze województwa podlaskiego w końcu poszły po rozum do głowy. Przez dwa tygodnie nikt nie mógł jednoznacznie powiedzieć, czy na nowym dworcu PKS będzie napis z nazwą miasta, w którym "wylądowali" pasażerowie autobusów. Ludzie tracili już cierpliwość: ze złości, z zażenowania, ze śmiechu. Wtorek przejdzie do historii: podczas obrad zarządu województwa wicemarszałek Maciej Żywno w punkcie "sprawy różne"poprosił żeby zobowiązać władze PKS Nova by zgodziły się na umieszczenie napisy na frontowej ścianie budynku nowego dworca. Musieliśmy czekać dwa tygodnie, by w końcu zarząd zajął się tym problemem w punkcie "sprawy różne". 

Więcej o sprawie w naszym artykule "Zarząd kazał, prezes musi

/fot. Bia24/

/fot. Bia24/

WYDARZENIA TYGODNIA 

Otwarcie nowej Legionowej - Kaczorowskiego. Z miesięcznym poślizgiem, ale jednak jeszcze w tym roku. To był remont, który zanim jeszcze się zaczął już budził głosy krytyki. Trochę ponad 600 metrów ulicy w całkiem dobrym stanie władze miasta postanowiły przebudować, by była jeszcze wygodniejsza. Oczywiście chodziło przede wszystkim o to, że były jeszcze unijne pieniądze i grzechem byłoby ich nie wykorzystać. W ten sposób przez ponad dwa miesiące ulica była całkowicie wyłączona z ruchu. Kierowcy klęli, pasażerowie komunikacji miejskiej musieli zmienić przyzwyczajenia a mieszkańcy okolicznych bloków nosić mniej eleganckie buty. W końcu jest: szersza, wygodniejsza. Choć już słychać głosy, że parking za mały, przystanki za rzadko, a w ogóle to ten remont niewiele zmienił. 

Pisaliśmy o nowej ulicy Legionowej w naszych artykułach: 

"Legionowa otwarta! Kierowcy jeżdżą, jak chcą"

oraz

"Na Legionową wróciły autobusy i... problemy"

/Fot. Bia24/

/Fot. Bia24/

Nowe rekordy BiKeRa. Jest bilans czwartego sezonu Roweru Miejskiego. I znowu jest rekord. Okazuje się, że białostoczanie coraz chętniej korzystają z miejskiej sieci wypożyczalni rowerów (zwanej BiKeRem).W tym sezonie (od kwietnia 2017) dołączyło do sieci 11 tysięcy nowych użytkowników, czyli w sumie zarejestrowanych rowerzystów mamy w mieście już blisko 60 tysięcy. W rekordowym miesiącu w historii białostockich rowerów - maju 2017 skorzystało z wypożyczenia 124 tysiące razy. Następny sezon przyniesie zapewne następne rekordy, a sieć ciągle się rozwija i wiele wskazuje na to, że BiKeR to jedna z najbardziej udanych i potrzebnych miejskich inwestycji ostatnich lat. 

O podsumowaniu sezonu BiKeRa pisaliśmy w artykule "BiKeR kończy sezon, znów padły rekordy"

Jarosław Dworzański pierwszy z lewej /fot. Bia24/

Jarosław Dworzański pierwszy z lewej /fot. Bia24/

WPADKA TYGODNIA 

Ćwierkanie Jarosława Dworzańskiego. Twitter (ang. twitter znaczy ćwierkanie, świergot) bywał już narzędziem nacisku politycznego. Pewnie dlatego były marszałek, obecnie przewodniczący sejmiku i ważny działacz Platformy Obywatelskiej postanowił potraktować Twitter jak tonący brzytwę. Bo w Platformie Obywatelskiej w sobotę były wybory nowych władz partii w województwie. Wybory według deklaracji były ekstremalnie demokratyczne, czyli bezpośrednie. Każdy członek partii wrzucał swój głos do urny. Tuż przed tym właśnie głosowaniem Jarosław Dworzański na Twitterze zamieścił krótki wpis i dołączył maila od funkcyjnych działaczy PO do działaczy szeregowych. W mailu są nazwiska osób, na które powinni głosować członkowie PO w wyborach. Oczywiście nie ma na tej liście Jarosława Dworzańskiego i to jest zapewne najważniejszy powód wpisu na Twitterze. Dwie uwagi: po pierwsze ekstremalna demokracja w wydaniu PO przypomina najgorsze wzory minionych czasów; a poza tym - jak się człowiek w końcu sam o swoje nie upomni, to nikt go nie doceni. Z tym że w PO nawet jak się upomniał to i tak go nie wybrali.

Zobacz również