Tuje na Plantach. Wyciąć czy zostawić?

Trwa spór o żywotniki na Plantach. Miasto rozpoczęło już prace w parku, ale wielu białostoczan jest przeciwnych wycince żywotników z Alei Zakochanych. Czy tuje przetrwają? Czas pokaże.

[fot. Anna Dycha/Bia24]

[fot. Anna Dycha/Bia24]

Mieszkańcy zbierali podpisy pod projektem uchwały w sprawie uznania żywotników na Plantach za pomniki przyrody. Udało się je zebrać i złożyć projekt do urzędu miasta w poniedziałek (11 marca).

Truskolaski: Są dwie różne opinie dendrologiczne

Co na temat żywotników sądzi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski?

– Wpłynął wniosek do rady miasta i on będzie procedowany. Jest poza moją jurysdykcją, idzie ścieżką legislacyjną rady miasta. Prezydent ma obowiązek przestrzegania uchwał rady miasta – odpowiedział prezydent Truskolaski.

Radzi, by poczekać, jakie będą rozstrzygnięcia i podkreśla, że należy brać pod uwagę głos specjalistów. 

– Są dwie różne opinie dendrologiczne – stwierdził. – Jedna to opinia, na którą powołują się mieszkańcy podczas zbiórki podpisów (więcej pisaliśmy o niej tutaj – przyp. aut). Sam specjalista mówi, że nie może być ona brana pod uwagę jako ekspertyza. Jest to opinia, nie ekspertyza.

Prezydent zwraca uwagę, że Planty wymagają rewitalizacji i pogodzenie tych dwóch elementów – rewitalizacji właśnie i ochrony żywotników – jest bardzo trudne. Podczas głosowania radni muszą wziąć pod uwagę fakt, że może być utracone dofinansowanie, a park zostanie w takim stanie, w jakim jest. 

Dębowski: Tuje wrosły w pejzaż miasta

Wycince żywotników sprzeciwia się kandydat PiS na prezydenta Białegostoku Henryk Dębowski. 

– Tuje w Parku Planty przetrwały II wojnę światową, przetrwały także PRL, ale mogą nie przetrwać ostatniej kadencji Tadeusza Truskolaskiego. Tuje wrosły w pejzaż Białegostoku, a zwłaszcza tego zabytkowego parku. Nie powinno się ich wycinać, bo one także są już częścią historii i architektury zieleni w tym właśnie miejscu – mówił podczas konferencji prasowej zwołanej w Alej Zakochanych.

Podkreślał, że kolejny raz mieszkańcy muszą toczyć walkę z urzędnikami, którzy przecież mają pracować na ich rzecz. Dzieje się tak zdecydowanie za często.

– Przede wszystkim te żywotniki są tu od blisko stu lat, one mają zatem swoją długą historię związaną z tym miejscem. Czy koniecznie trzeba wracać do tego, co było 110 lat temu? Warto, aby urzędnicy zastanowili się, że może warto zachować coś, co jest od blisko stu lat. Naprawdę nie trzeba wyrzynać tych tuj, które dają cień, pochłaniają deszczówkę i po prostu pasują do tego miejsca – zaznaczał Dębowski.

Zobacz również