Inwestor chce zbudować czteropiętrowy blok na 28 mieszkań z podziemnym parkingiem. Latem tego roku udało mu się ten projekt uzgodnić z urzędem Podlaskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, za co urząd został ostro skrytykowany przez radnych i prezydenta Białegostoku podczas dyskusji na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta poświęconej właśnie sprawie budowy bloku na granicy Bojar.
Działka jest położona na roku ulic Modlińskiej i Poprzecznej, na granicy starych Bojar. Wokół niej już stoją bloki, murowane szeregówki i nowe domy jednorodzinne. Całkiem niedaleko jednak jest jeszcze kilka starych drewnianych „bojarskich” domów. Góruje nad nimi dwupiętrowa drewniana „kamienica”.
Podczas dyskusji na sesji urzędnicy magistratu podkreślali, że planowana inwestycja jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, co do funkcji, wielkości i formy obiektu, jest też sprzeczna ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Prezydent miasta w swojej wypowiedzi podkreślał, że chodzi mu o ochronę zabytkowej części Bojar przed wejściem nowej zabudowy i że od początku swojej prezydentury miał za cel ochronę Bojar.
W czasie dyskusji radni potępiali decyzję wojewódzkiej konserwator zabytków Małgorzaty Dajnowicz, która pozytywnie uzgodniła wniosek inwestora. „Planowana inwestycja w takim kształcie i wielkości jest dopuszczalna pod względem architektonicznym do tej części miasta oraz wkomponuje się w jej otoczenie. Tym samym, przewidziana zabudowa nie będzie zaburzać skali i proporcji brył, w szczególności występujących przy ul. Poprzecznej” – uzasadniała prof. Małgorzata Dajnowicz.
Radni w głosowaniu byli jednomyślni – odmówili zgody na lokalizację inwestycji. Inwestor odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Decyzja sądu zapadła 16 grudnia 2021 roku: „Sąd stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały oraz zasądził zwrot kosztów postępowania sądowego na rzecz skarżącego” – czytamy w opublikowanym na stronie internetowej WSA orzeczeniu.
W uzasadnieniu decyzji sąd przede wszystkim wskazał, że rada nie wzięła pod uwagę „uzyskanych przez inwestora w toku postępowania pozytywnych uzgodnień (opinii), w tym ostatniej opinii P. Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który wskazał na istniejącą wokół przedmiotowej działki zabudowę jednorodzinną dwukondygnacyjną oraz wielorodzinną dwutrzykondygnacyjną wraz z użytkowym poddaszem.”
I wreszcie w konkluzji uzasadnienia sąd podsumował: „Rada pominęła w istocie kluczowe przesłanki podejmowania uchwały w przedmiocie ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej, co uzasadnia konkluzję, że uchwała została podjęta z istotnym naruszeniem prawa, uzasadniającym stwierdzenie jej nieważności”.
Poproszony o komentarz do decyzji sądu prezydent Białegostoku ustami swojego przedstawiciela z departamentu komunikacji społecznej magistratu poinformował, że „do dnia uzyskania pisemnego uzasadnienia wyroku, nadal uważamy, że działania miasta, które mają na celu ochronę zabytkowego charakteru tej części Bojar, są właściwe”.
Decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku nie jest prawomocna i podlega zaskarżeniu.
O sprawie pisaliśmy w Bia24:
„Nie chcą bloku wśród bloków na Bojarach”
„Spór o blok na Bojarach. Protesty po decyzji wojewódzkiej konserwator zabytków”