Protest pod białostockim oddziałem TVP

"Przed zamachem na media publiczne" protestowało dziś (20.12) o godz. 15:00 kilkadziesiąt osób. Zrobili to przed białostocką siedzibą Telewizji Polskiej przy ul. Włókienniczej.

[fot. bia24.pl]

[fot. bia24.pl]

Przypomnijmy. Wczoraj (19.12) Sejm przyjął uchwałę o przywróceniu mediom publicznym "ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności". Dziś (20.12) w związku z decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza o odwołaniu władz Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz powołaniu nowych rad nadzorczych tych spółek, standardowego programu nie nadają TVP INFO oraz TVP3 Białystok. Zamiast nich jest ogólne pasmo antenowe "Jedynki" i "Dwójki". Brak tam wiadomości ogólnopolskich i lokalnych.

- Nie wiem co mam powiedzieć szanowni państwo. Jesteśmy dla was, jesteśmy dla naszych widzów. Bardzo byśmy chcieli nadal pokazywać wam najważniejsze informacje z regionu. Pokazywać to co dzieje się obok was, być blisko waszych spraw. Niestety nie możemy, ale obiecujemy, że będziemy nadawać w internecie, będziemy nadawać na YouTube - powiedziała Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz, dyrektor TVP3 Białystok.

Na swoim profilu na Facebooku Agnieszka Giełażyn-Sasimowcz napisała: "Wyłączenie sygnału TVP3 to bezprecedensowa sytuacja w historii Oddziału TVP w Białymstoku, którą uznajemy za zamach na wolne media. Pierwszy raz od początku nadawania TVP Białystok – czyli od 16 lutego 1997 -  nie ukazuje się regionalny program informacyjny Obiektyw. Bezprawne działania dotyczące TVP uznajemy za brak poszanowania praworządności i konstytucji. Można wyłączyć sygnał, ale nie można wyłączyć prawdy, którą nasi dziennikarze będą przekazywać widzom za pomocą mediów społecznościowych TVP3 Białystok. Pracujemy normalnie i przygotowujemy dla naszych widzów codziennie najważniejsze informacje z całego regionu. Dziękujemy naszym widzom za wszystkie słowa wsparcia."

W związku ze zmianami w mediach publicznych, pod siedzibą TVP przy ul. Woronicza w Warszawie protestują obecni pracownicy Telewizji Polskiej, a także przedstawiciele partii Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele. W "obronie" białostockiego oddziału o godz. 15:00 stanęło dziś (20.12) kilkadziesiąt osób. To byli m.in. mieszkańcy, reprezentanci środowisk prawicowych, członkowie "Solidarności" oraz osoby związane z TVP3 Białystok, jak np. były dyrektor oddziału Eugeniusz Szpakowski.

- Spotykamy się tutaj dzisiaj z uwagi na fakt próby skandalicznego, nielegalnego w opinii Prawa i Sprawiedliwości siłowego przejęcia Telewizji Polskiej w naszym państwie. Od wczorajszego dnia, kiedy w parlamencie została przyjęta uchwała Sejmu, która nie ma wiążącej mocy prawnej nt. mediów w państwie, obserwujemy próby siłowego wejścia do siedziby Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza w Warszawie. Są to działania bezprawne, nielegalne. Tylko i wyłącznie Rada Mediów Narodowych ma prerogatywy ku temu, żeby zmieniać zarządy mediów publicznych - zaznaczył Adam Andruszkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

- Będziemy bronili ludzi pracy, nie pozwolimy na wykorzystywanie tej bandyterki, która nastąpiła w poniewieraniu ludzi pracy. (...) Jeżeli będzie taka potrzeba, to myślę, że biorąc pod uwagę nasze kompetencje i niezależność będziemy w stanie bronić ludzi pracy. Ja doskonale pamiętam 89. rok, kiedy jedna z pań redaktorek oznajmiła światu "Proszę państwa, w dniu dzisiejszym skończył się komunizm". Myliła się ta pani redaktor. Nawet komuniści w ten sposób nie postępowali wobec nas - podkreślił Józef Mozolewski, przewodniczący podlaskiej "Solidarności".

Galeria

Zobacz również