Aktywiści z Grupy Granica deklarują, że zajmują się niesieniem pomocy humanitarnej dla osób, które weszły na teren Polski z Białorusi. Złożone przez nich do prokuratury zawiadomienia dotyczyły podejrzenia narażenia przez funkcjonariuszy SG życia i zdrowia grupy Irakijczyków pochodzenia kurdyjskiego, a także przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy.
Aktywiści oparli się na doniesieniach lokalnych gazet, w których mowa jest o 18-osobowej grupie, która trafiła do placówki SG w Narewce. Z tej grupy 12 osób miało być wywiezionych na linię graniczną i zawróconych na Białoruś. W grupie zawróconych miało być siedmioro dzieci oraz kobieta w ciąży. Aktywiści twierdzili, że były to osoby w złym stanie zdrowia, a mimo to funkcjonariusze postawili te osoby w lesie bez dostępu do ciepłego schronienia, jedzenia i pomocy medycznej.
Inną wersję tego zdarzenia podała Straż Graniczna na Twitterze. Według tej informacji było to 6-osobowa rodzinę obywateli Iraku, która nielegalnie przekroczyła granicę z Białorusi do Polski. Jedna z tych osób, 20-letni mężczyzna, była sparaliżowana.
"Natychmiast wezwano do niego pogotowie. Po przebadaniu mężczyzny stwierdzono, że nie wymaga on hospitalizacji. Po decyzjach zespołu ratownictwa medycznego rodzina przebywa w placówce SG. Straż Graniczna podjęła starania, aby umieścić nielegalnych imigrantów w domu otwartym należącym do jednej z fundacji" - podawała wtedy SG na Twitterze.
Sprawę badała Prokuratura Rejonowa Białystok-Północ. Po miesiącu w orzeczeniu stwierdziła, że w działaniu Straży Granicznej nie było znamion czynu zabronionego, a funkcjonariusze SG działali w ramach obowiązującego prawa.
– Postępowanie sprawdzające wykazało, że postępowanie funkcjonariuszy SG było prawidłowe, pozostawało w zgodzie z obowiązującymi regulacjami prawa, a analiza akt tego postępowania nie wskazała na naruszenie przez nich obowiązków służbowych – powiedział dziennikarzowi Polskiej Agencji Prasowej szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ Michał Toruński.
W związku z tym prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie, czego domagali się aktywiści Grupy Granica. Decyzja prokuratury nie jest ostateczna i prawomocna. Strony mogą złożyć zażalenia na tę decyzję do jednostki nadrzędnej.