Sceny jak z filmu akcji rozegrały się w jednym z mieszkań w Suwałkach. W pierwszej połowie czerwca, do mieszkającej tam 32-latki zapukali mężczyźni podający się za policjantów. Powiedzieli, że przyszli wykonać czynności. Kobieta uwierzyła im i otworzyła drzwi. Chwilę później zrozumiała, że to oszuści i zaczęła krzyczeć. Wtedy napastnicy związali kobietę sznurem, a jej ręce, nogi i usta zakleili taśmą. Doprowadzając pokrzywdzoną do stanu bezbronności zabrali jej pieniądze oraz biżuterię o wartości blisko mln zł, po czym uciekli zamykając ją w mieszkaniu.
Nad rozwikłaniem tej sprawy pracowali policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego i kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku oraz funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach, którzy ściśle współpracowali z suwalską Prokuraturą Rejonową. Śledczy wnikliwie analizując materiał dowodowy i przeprowadzając dodatkowe czynności procesowe, ustalili podejrzanych o rozbój i bezprawne pozbawienie wolności.
Okazali się nimi dwaj mieszkańcy województwa mazowieckiego. Niczego niepodejrzewający mężczyźni wpadli w tym samym czasie. 48-latek został zatrzymany w województwie lubelskim, gdzie pracował, a jego 45-letni wspólnik wpadł w ręce podlaskich kontrterrorystów w swoim mieszkaniu na Mazowszu. Tam też funkcjonariusze znaleźli koszulkę z napisem "Policja", kamizelkę przypominającą wyglądem policyjne kamizelki taktyczne oraz krótkofalówki. Natomiast podczas przeszukania mieszkania starszego z zatrzymanych, policjanci znaleźli między innymi kilka jednostek broni wraz z amunicją.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, a następnego dnia w Prokuraturze Rejonowej w Suwałkach usłyszeli zarzuty rozboju i bezprawnego pozbawienia wolności. Sąd przychylił się również do wniosku prokuratury i zastosował wobec mężczyzn trzymiesięczny areszt. Teraz grozi im kara do 12 lat więzienia.