Poseł Truskolaski pyta o nagrody radnego Dębowskiego

Walki o nagrody ciąg dalszy. Białostocki parlamentarzysta z Nowoczesnej pyta o nagrody i zarobki Henryka Dębowskiego - białostockiego radnego, przewodniczącego klubu PiS. Posła Krzysztofa Truskolaskiego interesują jednak te dodatki, które Dębowski otrzymywał jako pracownik urzędu marszałkowskiego. W odpowiedzi słyszy, że to naruszenie dóbr osobistych.

fot. A.Sakowicz /Bia24.pl/

fot. A.Sakowicz /Bia24.pl/

Właśnie 15 maja miała się zakończyć afera związana z astronomicznymi nagrodami przyznanymi dla ministrów i wiceministrów rządu Beaty Szydło. To właśnie dziś upłynął termin wyznaczony przez prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego na przekazanie nagród na cele charytatywne. Nawet jeśli wszyscy nagrodzeni zastosują się do tego "służbowego polecenia" (na co się nie zapowiada), to sprawa pociągnęła za sobą falę politycznych przepychanek - kto, ile, za co i dlaczego.

LEWY DO PRAWEGO, POSEŁ DO RADNEGO...

Na wtorkowej (15 maja) konferencji prasowej, poseł Nowoczesnej Krzysztof Truskolaski zwraca się bezpośrednio do marszałka województwa podlaskiego Jerzego Leszczyńskiego. To on, jako przełożony Henryka Dębowskiego (PiS), został poproszony o ujawnienie wysokości nagród i powodów ich przyznania. Henryk Dębowski od 2015 roku pracuje w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podlaskiego jako kierownik referatu kontroli departamentu europejskiego funduszu społecznościowego. Aktualnie Dębowski przebywa na bezpłatnym urlopie.

- Odwołam się do pisma, które skierowałem do marszałka Jerzego Leszczyńskiego. Chciałabym się dowiedzieć, ile i w jakim okresie dostawał nagrody pan radny Henryk Dębowski - zaczął konferencję prasową Krzysztof Truskolaski. - Henryk Dębowski jest funkcjonariuszem publicznym, jest radnym Rady Miasta Białegostoku, jest także szefem klubu radnych PiS-u - przypomina poseł.

Dlaczego obiektem zainteresowania posła Nowoczesnej stał się właśnie Henryk Dębowski? Dlatego, że to on, na początku kwietnia, domagał się wyjaśnień na temat nagród przyznanych przez prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego. Chodziło o wszystkich miejskich urzędników nagrodzonych w latach 2009-2018.

- Politycy ci [opozycji - przyp. red.] zarzucają PiS, że rząd PiS otrzymał nagrody za ciężką pracę na rzecz kraju, na rzecz naszego państwa (...). Dlatego postanowiliśmy zadać szczegółowe pytania panu prezydentowi Truskolaskiemu, który jest popierany przede wszystkim przez PO i Nowoczesną: jakie konkretnie nagrody zostały wypłacone dla podległych urzędników prezydenta miasta Białegostoku - mówił 12 kwietnia Henryk Dębowski, przy okazji złożenia w tej sprawie interpelacji do prezydenta.

TAKIE INFORMACJE TO NARUSZENIE DÓBR OSOBISTYCH

Chcieć nie zawsze znaczy móc, bo choć poseł Truskolaski chciałby się czegoś dowiedzieć, to zdaniem marszałka Jerzego Leszczyńskiego, żąda zbyt wiele. Zgodnie z art. 19 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, możliwe jest pozyskiwanie przez niego informacji i materiałów, o ile nie narusza to dóbr osobistych innych osób. A tak zdaniem marszałka jest w tym przypadku.

"Wnioskowana informacja dotyczy wysokości nagród przyznanych konkretnemu pracownikowi Urzędu. Wynagrodzenia ze stosunku pracy, jak i ich elementy składowe, w tym nagrody, w świetle obowiązujących przepisów prawa, zaliczane są do dóbr osobistych pracownika - wartości chronionych prawem. (...) Udzielenie informacji naraziłoby pracodawcę na zarzut naruszenia dóbr osobistych pracownika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w Białymstoku" - brzmi odpowiedź Jerzego Leszczyńskiego na poselski wniosek Krzysztofa Truskolaskiego.

Każdy funkcjonariusz publiczny, w tym radny miejski, co roku składa oświadczenie majątkowe. Henryk Dębowski - również. Swoje ostatnie oświadczenie złożył 27 kwietnia 2018. Nie jest ono żadną tajemnicą (wszystkie oświadczenia majątkowe dostępne są na stronie Biuletynu Informacji Publicznej) dlatego poseł Nowoczesnej, tak jak każdy inny obywatel, mógł się z nim bez problemu zapoznać. Nie jest usatysfakcjonowany.

- Niestety w oświadczeniu pan radny Dębowski nie wyszczególnia, ile dostał podstawy pensji, a ile nagrody. Dlatego panie Marszałku, nie będzie to naruszenie dóbr osobistych - zwraca się do Jerzego Leszczyńskiego białostocki poseł, doszukując się tym samym innego naruszenia

prawa. - Nie odpowiadając na moje pytanie może naruszać pan ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora - dodał.

Wydaje się, że przepychanka na nagrody będzie trwała w nieskończoność. Poseł Truskolaski przedstawił już kolejne pismo ponawiające prośbę, tym razem z całym wachlarzem poselskich argumentów. Czy trafionych?

Jak na razie, ani sam zainteresowany - Henryk Dębowski, ani marszałek Jerzy Leszczyński, nie odnieśli się do wniosku posła Krzysztofa Truskolaskiego.

Zobacz również