W ostatnich dniach na przykład policjanci otrzymali zawiadomienie o wyłudzeniu od starszej pani 150 tysięcy złotych właśnie metodą na policjanta. Jak ustalili, do 92-letniej kobiety na osiedlu Leśna Dolina w Białymstoku zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Opowiedział, że policja rozpracowuje grupę przestępczą, która oszukuje i kradnie od mieszkańców pieniądze. Kobieta dała się przekonać, zebrała całe swoje oszczędności, jakie miała w domu i na polecenie rozmówcy wyrzuciła je przez balkon. Jak mówił a później prawdziwym policjantom, w torebce, którą wyrzuciła, było ponad 150 tysięcy złotych.
Dopiero później kobieta zorientowała się, że dała się oszukać. Policja podczas dochodzenia ustaliła, dwie osoby, które mogły być sprawcami tego oszustwa. 34-letni mężczyzna był "odbierakiem", a 41-letni - kierowcą. Obaj to mieszkańcy województwa dolnośląskiego. Policjanci zatrzymali ich i przedstawili zarzut oszustwa. Decyzją sądu mężczyźni trafili na 3 miesiące do aresztu. Zgodnie z Kodeksem karnym za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Z Białegostoku jest też informacja o czujnej seniorce, która nie dała się oszukać. Jak informuje dziś (5.07) policja, do seniorki zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Poinformował kobietę, że ktoś próbował przelać 40 tys. złotych z konta seniorki.
W trakcie rozmowy mężczyzna namawiał kobietę, aby kobieta nie rozłączając się, zadzwoniła na numer alarmowy 997. Wówczas będzie mogła potwierdzić tożsamość rzekomego funkcjonariusza CBA. Seniorka nie dała się przekonać. Rozłączyła się i dopiero wtedy zadzwoniła pod 997 a następnie poinformowała funkcjonariuszy o próbie oszustwa.
Policja apeluje do mieszkańców o ostrożność.