Jak informuje zespół prasowy podlaskiej policji, 56-letni mieszkaniec Hajnówki uwierzył, że dzwoni do niego pracownik banku z informacją, iż inna osoba wzięła kredyt na jego dane. Oszust przekonał go też, że da się wszystko anulować, tylko mężczyzna musi zainstalować w telefonie aplikację do zdalnej obsługi konta bankowego. Za namową "konsultanta" łatwowierny 56-latek podał oszustowi numer swojej karty kredytowej i jej kod.
Mając te dane, przestępcy wyprowadzili z konta swojej ofiary łącznie ponad 31 tys. zł. Stało się to wskutek użycia loginu i hasła do konta oraz kodów BLIK, które mężczyzna także wygenerował i przekazał oszustowi.
Niedawno ponad 40 tys. zł stracił mieszkaniec Suwałk, który zainstalował aplikację do obsługi oszczędności, w rzeczywistości dając przestępcom dostęp do konta. 20 tys. zł skradziono w ten sposób mieszkańcowi okolic Sokółki.
Podlaska policja szacuje, że w podobny sposób w styczniu tego roku wypłynęło z kont ofiar pół miliona złotych. W lutym zanotowano przypadek oszustwa, w którym 300 tys. zł stracił mieszkaniec Białegostoku.
Policjanci przestrzegają, aby nikomu nie przekazywać swoich danych związanych z internetową obsługą kont bankowych.
- Jeśli "konsultant" proponuje ci zainstalowanie oprogramowania typu Any Desk, możesz być pewien, że to oszustwo. Pracownik banku nie prosi o zainstalowanie tego typu oprogramowania. Jeśli osoba podająca się za pracownika banku żąda zweryfikowania twoich danych i danych konta lub zainstalowania jakiegokolwiek oprogramowania, rozłącz się i zadzwoń do biura obsługi klienta twojego banku - apelują policjanci.