O tym, że białostocki szpital MSWiA będzie szpitalem jednoimiennym wojewoda zadecydował w kwietniu. Jednoimiennym, czyli takim, do którego mają trafiać tylko pacjenci z rozpoznanym koronawirusem albo jego podejrzeniem oraz z przewlekłymi chorobami towarzyszącymi. MSWiA to drugi taki szpital w województwie podlaskim. Pierwszym takim szpitalem był szpital wojewódzki w Łomży.
W ubiegłym tygodniu (21 maja) ta decyzja wobec szpitala łomżyńskiego została cofnięta. Wtedy też zapowiadano, że to samo czeka białostocki szpital jednoimienny.
Dziś wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski wręczył Alicji Skindzielewskiej decyzję: od 1 czerwca szpital MSWiA wraca na dawne tory. Nie będzie już pełnił funkcji szpitala jednoimiennego. - Oceniliśmy stan epidemiczny na terenie naszego województwa, liczbę koniecznych hospitalizacji z rozpoznanym COVID-19. Biorąc pod uwagę te okoliczności, wydałem decyzję, która będzie miała skuteczność od 1 czerwca - mówi Bohdan Paszkowski.
Powód? Zbyt mała liczba chorych przebywających w szpitalu. Na około 150 łóżek - zaledwie kilka-kilkanaście było zajętych. Reszta szpitala stała pusta. Szpital musiał zrezygnować z planowych przyjęć. Pacjenci czekali.
Działały tu tylko poradnie, bo - jak tłumaczyła Alicja Skindzielewska, dyrektorka białostockiego szpitala MSWiA - pomieszczenia, w których się znajdują, są dostatecznie oddzielone od reszty szpitala, żeby zapewnić bezpieczeństwo.
Jak tłumaczy wojewoda, decyzja ta oznacza, że od 1 czerwca szpital może podejmować działalność we wszystkich zakresach, jakie ma zakontraktowane z NFZ, czyli przede wszystkim przyjmować pacjentów na planowe badania, zabiegi i operacje.
Jak zapewnia dyrektorka szpitala - szpital od razu chce ruszyć w pełnym zakresie usług. Cały budynek do tego czasu będzie gruntownie zdezynfekowany.
- Ale chcemy, by proces odjenoimienniania przebiegał łagodnie. Dlatego szpital musi być też gotowy do świadczenia usług hospitalizacyjnych na rzecz chorych z COVID-19 - zastrzega wojewoda.
Tak samo, jak gotowe na to - według nowych reguł - muszą być wszystkie szpitale. Bo te jednoimienne będą likwidowane w całej Polsce. - Wszystkie szpitale muszą być przygotowane, że pacjentów z COVID-19 będą miały nie tylko na oddziałach zakaźnych, ale - jeśli będzie konieczność przeprowadzenia operacji - to również na innych - mówi wojewoda.
I przyznaje, że jeszcze kilka rzeczy w tym systemie trzeba doprecyzować. Na przykład to, gdzie będą trafiali pacjenci z podejrzeniem koronawirusa w tzw. przypadkach ostrych.