"Radni Miasta Białystok wyrażają głębokie oburzenie stanem przygotowań nowego roku szkolnego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. (...) Niestety, wiele działań, które muszą być podjęte, wymaga dodatkowego finansowania. Samorządy od kilku lat ponoszą olbrzymie koszty związane z kolejnymi reformami oświaty wprowadzanymi przez władze centralne. Zadajemy więc pytanie panu ministrowi, kiedy Miasto Białystok otrzyma środki na organizację bezpiecznego w dobie COVID funkcjonowania szkół i placówek oświatowych". To fragment stanowiska, jakie zaproponowała wiceprzewodnicząca rady Katarzyna Kisielewska-Martyniuk z Koalicji Obywatelskiej.
Wiceprzewodnicząca rady uzasadniała w czasie dyskusji: - Nie chciałam siać paniki, wyraziłam wątpliwości. Przedstawiłam ten projekt, bo czuję zaniepokojenie brakiem procedur z ministerstwa, a dziś już mamy tydzień do początku roku szkolnego - mówiła Katarzyna Kisielewska-Martyniuk.
- To jest niepotrzebne sianie paniki. Trzeba rozsądnie spojrzeć na sytuację, a nie tylko krytykować dla samej krytyki, bo minister jest z innej opcji politycznej - podkreślała w czasie dyskusji radna Agnieszka Rzeszewska z Prawa i Sprawiedliwości. - Niepotrzebna jest ta panika, proszę o spokój i zaufanie do tych ludzi, którzy będą organizować prace szkół - dodała radna Rzeszewska.
W dyskusji nad przyjęciem stanowiska brali udział praktycznie tylko radni PiS. Radny Sebastian Putra dopytywał, czy skoro w stanowisku jest mowa o dodatkowych pieniądzach z ministerstwa - to czy władze Białegostoku występowały z jakimiś wnioskami do MEN o dofinansowanie konkretnych działań czy projektów wypracowanych w samorządzie.
Radny Piotr Jankowski mówił wprost: - To jest atak na ministra Piontkowskiego. Mam kontakt z wieloma dyrektorami szkół i żaden z nich nie przestawił w rozmowie tak dramatycznej wizji początku roku szkolnego, jak autorka tego stanowiska.
- Po przeczytaniu tego stanowiska mam wrażenie, że wynika ono z tego, że nie ma pomysłu na działanie. W rezultacie wywoła to strach wśród ludzi. Według was pozostawienie swobody działania dyrektorom szkół to jest zrzucanie odpowiedzialności - ja myślę, że to jest ze strony MEN danie możliwości działania - podkreślał radny Sebastian Putra (PiS).
Podczas dyskusji mówił również zastępca prezydenta Rafał Rudnicki. Podkreślił, że władze miasta powołały specjalny zespół, który tworzą pracownicy szkół, a którego zadaniem jest wypracować zalecenia dla dyrektorów placówek oświatowych w związku z rozpoczęciem roku szkolnego. - Rekomendacje wypracowane przez ten zespół będą przekazane do szkół do końca tego tygodnia. One są już praktycznie gotowe - mówił Rafał Rudnicki.
Szef klubu radnych PiS Henryk Dębowski zaapelował o wycofanie projektu stanowiska i nieprocedowanie tego punktu. Wniosku jednak nie wycofano.
- To jest brzydka pandemiczna wrzutka - powiedział Sebastian Putra, nie doczekawszy się odpowiedzi na pytanie, czy z miasta kierowane były do MEN jakieś wnioski, prośby o wsparcie czy dofinansowanie planowanych działań.
- Jeśli będziemy ludzi wyprowadzać z równowagi, pokazując, że nie dajemy sobie rady, to wyjdziemy na jakieś niemoty, a przecież tego byśmy nie chcieli - mówiła na zakończenie radna Agnieszka Rzeszewska.
W głosowaniu radni większością głosów 13 do 12 przyjęli "Stanowisko w sprawie organizacji nowego roku szkolnego". Za głosowali wyłącznie radni KO, przeciw wyłącznie radni PiS. Nie wzięli udziału w głosowaniu: radny niezrzeszony Maciej Biernacki oraz radni KO Tomasz Kalinowski i Jarosław Grodzki.