W niedzielę (6.11) po południu, policjanci z hajnowskiej drogówki sprawdzali, czy kierowcy przestrzegają ograniczenia prędkości pomiędzy Hajnówką a Dubiczami Cerkiewnymi. Przed godz. 15:00 policjant wydał polecenie do zatrzymania się kierowcy audi, który przekroczył dopuszczalną prędkość. Auto zatrzymało się dopiero w odległości około 100 metrów od patrolu. Wtedy też otworzyły się przednie drzwi pasażera, przez które wyszła kobieta i przesiadła się na miejsce kierowcy.
Pojazd następnie odjechał w kierunku Hajnówki. Policjanci natychmiast pojechali za samochodem, ponownie wydając kierowcy polecenia do zatrzymania się. Wtedy audi zjechało na pobocze. Okazało się, że za jego kierownicą siedzi 34-letnia hajnowianka. Natomiast mężczyzna, który chwilę wcześniej kierował samochodem siedział na tylnej kanapie wraz z innym pasażerem. Policjanci ustalili, że był to mąż 34-latki.
W trakcie rozmowy policjanci wyczuli od osób siedzących w audi alkohol. Badanie alkomatem wykazało w organizmie 34-latki ponad półtora promila alkoholu. Z kolei jej 37-letni mąż "wydmuchał" 2,5 promila. Dodatkowo, po sprawdzeniu hajnowianina w policyjnych bazach danych wyszło na jaw, że posiada on dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Wcześniej wielokrotnie kierował będąc pod wpływem alkoholu.
34-latka tłumaczyła policjantom, że wsiadła za kierownicę, bo bała się, że mąż trafi do więzienia. Kobieta straciła prawo jazdy. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi do 2, a za złamanie sądowego zakazu do 5 lat pozbawienia wolności.