Mieszkańcy nie są obojętni na pijanych kierowców

Tylko w miniony weekend, białostoccy policjanci, dzięki pomocy mieszkańców zatrzymali pięciu nietrzeźwych kierujących. Rekordzista miał aż 3,7 promila alkoholu w organizmie. Teraz ich dalszym losem zajmie się sąd. Za jazdę na "podwójnym gazie" grozi im kara do 2 lat pozbawienia wolności.

foto. Bia24

foto. Bia24

Funkcjonariusze policji w Białymstoku zatrzymali w miniony weekend pięciu nietrzeźwych kierujących. Do ich wyeliminowania z ruchu przyczyniła się odpowiedzialna postawa mieszkańców, którzy poinformowali o swoich podejrzeniach dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Do zatrzymania pierwszego nietrzeźwego kierującego doszło w sobotę (10.06). Około godziny 19.30 dyżurny otrzymał zgłoszenie od 36-latka, który przy ulicy Kołłątaja zatrzymał pijanego, agresywnego kierowcę opla. Jednak po chwili mężczyzna oddalił się w rejon pobliskich bloków. Skierowani na miejsce policjanci, już po krótkich poszukiwaniach, zauważyli mężczyznę, którego wygląd odpowiadał rysopisowi podanemu przez zgłaszającego. Mundurowi zatrzymali 40-latka, od którego wyczuli silną woń alkoholu, a także znaleźli przy nim kluczyki do pojazdu. Kierowca opla odmówił badania stanu trzeźwości alkomatem, dlatego została od niego pobrana krew do badania.

Kolejni nietrzeźwi kierujący został wyeliminowani z ruchu kilka godziny później. Mieszkaniec powiatu poznańskiego poinformował oficera dyżurnego, że Aleją Jana Pawła II jedzie podejrzanie zachowujący się kierowca czerwonego fiata. Policjanci już po kilku minutach zauważyli wskazany pojazd na ulicy Zwycięstwa, z którego oddalało się dwóch mężczyzn. Mundurowi zatrzymali podróżujących fiatem 27 i 29-latka, mieszkańców gminy Zawady. Badanie ich stanu trzeźwości wykazało ponad 3,3 promila u młodszego i blisko 1,8 promila alkoholu w organizmie u starszego z mężczyzn. Żaden z nich nie przyznał się do kierowania pojazdem, dlatego teraz ustaleniem kierującego zajmą się białostoccy policjanci.

Następnym nieodpowiedzialnym kierowcą okazał się 43-letni mieszkaniec Białegostoku, do zatrzymania którego doszło w niedzielę (11.06) przed godziną 13.00 w Wasilkowie. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku otrzymał informację, że kierowca peugeota uszkodził inny samochód zaparkowany w Dolinie Cisów, a następnie odjechał w kierunku miejscowości Wasilków. Skierowani na miejsce funkcjonariusze już po 10 minutach zauważyli wskazany pojazd na ulicy Białostockiej. Na widok radiowozu kierowca peugeota wysiadł z auta i próbował jeszcze oddali się z miejsca, lecz bezskutecznie. Mundurowi wyczuli od 43-letniego uciekiniera, jak również od siedzącego w pojeździe 46-letniego właściciela pojazdu, silną woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości kierującego wykazało aż 3,7 promila alkoholu w organizmie, natomiast u pasażera ponad 2,2 promila. Ponadto, pojazd którym podróżowali mężczyźni nie miał aktualnych badań technicznych oraz ważnej polisy OC.

Ostatni z nietrzeźwych kierujących został zatrzymany w niedzielę (11.06) wieczorem, po tym jak dyżurny otrzymał zgłoszenie, że niedaleko miejscowości Złotniki, do przydrożnego rowu wjechał pojazd. Przybyli na miejsce policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego zastali w rowie renault i stojącego obok niego mężczyznę. Jak się okazało, 59-latek mając ponad 2,6 promila alkoholu w organizmie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi.

Nietrzeźwym kierującym policjanci zatrzymali prawo jazdy, a ich dalszym losem zajmie się sąd. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.

Zobacz również