Martwa kobieta znaleziona w lesie koło Hajnówki

W lesie koło Hajnówki znaleziono zwłoki kobiety – podała w niedzielę podlaska policja. Aktywiści niosący pomoc humanitarną przy granicy z Białorusią, twierdzą, że to ciało kobiety z Etiopii, która przeszła przez granicę około 4 lutego. Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura w Hajnówce. 

Kontrola rejonu przygranicznego przez Wojska Obrony Terytorialnej [fot. DWOT]

Kontrola rejonu przygranicznego przez Wojska Obrony Terytorialnej [fot. DWOT]

Rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa poinformował, że informacja w tej sprawie wpłynęła do policji dziś (12.02) około godziny 11. – Policjanci dostali zgłoszenie, że na obrzeżach Hajnówki w lesie mogą znajdować się zwłoki kobiety, razem ze zgłaszającym sprawdzili ten rejon, w którym zostały odnalezione zwłoki – informuje podinsp. Tomasz Krupa rzecznik prasowy podlaskiej policji. 

Rzecznik dodał, że „na miejscu trwają czynności procesowe, a policjanci pod nadzorem prokuratora gromadzą materiał dowodowy i ustalają wszelkie okoliczności jak też tożsamość” – podał Krupa. 

Po pytaniach dziennikarzy rzecznik podlaskiej policji nie potwierdził, czy znaleziona martwa kobieta to osoba, która wcześniej przekroczyła granicę polsko-białoruską. „Odpowiedzi na to pytanie udzieli zbierany przez policjantów materiał dowodowy” – napisał podinsp. Tomasz Krupa.

Prawdopodobnie na do tej sprawy odnosi się zamieszczony dziś około godz. 16 wpis na profilu społecznościowym organizacji pod nazwą Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne: „Dziś członkowie POPH pojechali do Hajnowki zgłosić zaginięcie kobiety z Etiopii, z którą ostatni kontakt bliscy mieli 4 lutego. Po znalezieniu się po polskiej stronie, kobieta osłabła na tyle że nie była w stanie iść. Jej towarzysze poszli szukać pomocy, zostawiając przy niej jednego mężczyznę. Zamiast pomocy, spotkała ich wywózka. Ich prośba o sprawdzenie lokalizacji gdzie zostawili towarzyszkę w złym stanie została zignorowana. Nie wiemy, co się stało, ale jej towarzysz znalazł się w stanie splątania, nie mogąc przypomnieć sobie żadnych faktów, sam, po stronie białoruskiej. Zgłoszenie zaginięcia tym razem zostało przyjęte, a funkcjonariusze z naszymi działaczami udali się na miejsce wskazane przez towarzyszy. Po sprawdzeniu miejsca, policjanci zrezygnowali z dalszych poszukiwań. POPH nie. Zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej zwłoki zostały znalezione”. 

Zobacz również