Lewica przeciw przemocy. W niedzielę w Białymstoku

To ma być odpowiedź na akty przemocy podczas sobotniego (20.07) Marszu Równości. Trzy partie od niedawna deklarujące stworzenie koalicji wyborczej: Sojusz Lewicy Demokratycznej, Partia Razem i Wiosna Roberta Biedronia organizują manifestację na placu przed Teatrem Dramatycznym w Białymstoku. Nazywa się ta manifestacja Polska przeciw przemocy, chociaż żadna inna partia nie zadeklarowała udziału w manifestacji. Bliższa prawdy będzie nazwa Lewica przeciw przemocy.

Uczestnicy sobotniego Marszu Równości w Białymstoku /fot. archiwum Bia24/

Uczestnicy sobotniego Marszu Równości w Białymstoku /fot. archiwum Bia24/

Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty i Adrian Zandberg - trzej liderzy trzech partii zapowiedzieli zorganizowanie manifestacji w Białymstoku zaraz po ty, jak w świat poszły wieści o aktach przemocy, blokowaniu Marszu Równości przez grupy przeciwników takich manifestacji oraz interwencji policji z użyciem gazu. Trzej liderzy, którzy właśnie zadeklarowali wspólny start w jesiennych wyborach, wyrazili oburzenie oraz postanowili tydzień po Marszu Równości zorganizować Marsz Przeciw Przemocy w Białymstoku. Nie zorganizowali, być może dlatego, że taki przemarsz mógłby okazać się zbyt niebezpieczny, być może dlatego, że prezydent Białegostoku wyraził opinię, że nie zaryzykuje rejestracji takiego wydarzenia z powodu obawy o bezpieczeństwo uczestników, być może też dlatego, że działacze lewicowi w samym Białymstoku nie byli entuzjastami takiego przemarszu. Może wreszcie i dlatego, że zanim lewica zgłosiła swój marsz, już zgłoszono w urzędzie kilka innych "zgromadzeń", które kolidowałyby z planowaną manifestacją. 

Manifestację przeniesiono na niedzielę 28 lipca. Już nie będzie marszu, będzie więc zorganizowany w jednym miejscu - na placu Józefa Piłsudskiego przed Teatrem Dramatycznym w Białymstoku. Zgromadzenie takie zostało formalnie zarejestrowane i może się odbyć. Mają przyjechać wspomniani liderzy lewicowej koalicji. I na tym lista deklaracji uczestnictwa się kończy. Lewica wezwała wszystkie partie i organizacje społeczne do udziału i zamanifestowania niezgody na przemoc w życiu publicznym. Manifestacja białostocka jest zresztą jedną z kilkunastu zgromadzeń zorganizowanych w ten weekend pod hasłem niezgody na przemoc w całej Polsce. Większość z nich odbywa się w sobotę. A w Białymstoku w sobotę jest mecz Jagiellonii, co zapowiada liczną obecność kibiców w centrum miasta. 

"My, lewica, stoimy po stronie słabszych i pokrzywdzonych. Stoimy po stronie otwartości i tolerancji. Nie ma naszej zgody na przemoc i agresję. Polska jest naszym domem i każda oraz każdy z nas ma prawo czuć się w swoim kraju bezpiecznie - bez względu na orientację seksualną, płeć, wyznanie, status majątkowy czy pochodzenie" - deklarują we wspólnym oświadczeniu przywódcy trzech partii lewicowych. 

I zapraszają na zgromadzenie ?przedstawicieli i przedstawicielki wszystkich grup społecznych i zawodowych, przedstawicieli rządu i prezydenta, organizacji pozarządowych, administracji publicznej i samorządu, członków i członkinie wszystkich partii i środowisk politycznych, wszystkich Kościołów i związków wyznaniowych?. 

Apel o powszechny udział w zgromadzeniu pozostaje jednak nieodwzajemniony. Największa siła w opozycji - Platforma Obywatelska - ustami jednego z liderów wojewódzkich Zbigniewa Nikitorowicza zaproszenie odrzuca. Nikitorowicz zarzucił koalicji lewicowej, że "upartyjniła" ten wiec, zorganizowany wszakże "w słusznej sprawie". Nikitorowicz stwierdził jednak, że członkowie PO mogą indywidualnie uczestniczyć w manifestacji. Ze strony innych partii nawet takiego odzewu nie było. 

Manifestacja przeciw przemocy ma się rozpocząć o godz. 14:00. Czy będzie bezpiecznie? Z pewnością będzie o to dbała policja.

Zobacz również