Najpierw prezydent Białegostoku dr hab. Tadeusz Truskolaski wezwał marszałka województwa podlaskiego dr. Artura Kosickiego do spotkania i poważnej rozmowy na temat przyszłości lotniska Krywlany. To było w środę (5.07) na betonowym pasie startowym lotniska Krywlany. Podczas konferencji prasowej w obecności dziennikarzy oraz swoich urzędników prezydent oskarżył marszałka, że nic nie robi w sprawie rozbudowy Krywlan; później dodał, że wzywa Artura Kosickiego tu, na płytę lotniska do spotkania za tydzień w samo południe. Dziennikarzy także zaprosił.
Dzień później na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Miejskiego w Białymstoku zamieszczono kopię listu, jaki prezydent napisał do marszałka. Departament komunikacji społecznej urzędu nazwał to „oficjalnym pismem z zaproszeniem do rozmowy o przyszłości lotniska Białystok Krywlany”.
Napisał prezydent do marszałka: „budowa białostockiego lotniska jest obecnie jednym z najważniejszych czynników, od których zależy przyszłość nie tylko Białegostoku, ale i całego regionu. Jestem zatem przekonany, że systemowe rozwiązania tego problemu wymagają zgodnego współdziałania oraz skoordynowanych przedsięwzięć samorządu terytorialnego wszystkich szczebli”.
W informacji o tym „oficjalnym piśmie” prezydencki urzędnik z departamentu komunikacji społecznej dopisał: „marszałek województwa odpowiada za organizację transportu zbiorowego w wymiarze ponadlokalnym, więc udział władz wojewódzkich w strategicznym myśleniu o rozwoju Krywlan jest kluczowy dla rozwoju ruchu pasażerskiego”.
Ciekawe, że ostatnio w wypowiedziach prezydenta i jego urzędników pojawia się najczęściej ten właśnie argument: „marszałek województwa odpowiada za organizację transportu zbiorowego w wymiarze ponadlokalnym”. Podczas gdy wcześniej zawsze mówili oni (prezydent i jego urzędnicy), że Krywlany to jest „lotnisko lokalne”, a nie regionalne (czyli ponadlokalne). Co się zmieniło w ostatnim czasie? No chyba tylko to, że zbliżają się wybory i parlamentarne, i samorządowe.
W „oficjalnym piśmie” prezydenta do marszałka pada termin spotkania i miejsce – środa 12 lipca godzina 12 na Krywlanach (to znaczy na betonowym pasie startowym).
W sobotę na Twitterze, Robert Jabłoński, dyrektor gabinetu marszałka województwa podlaskiego umieścił skan maila, jaki on sam w piątek 7 lipca skierował do prezydenta Białegostoku w odpowiedzi na to „oficjalne pismo” z zaproszeniem do rozmów o Krywlanach.
Robert Jabłoński napisał w swoim poście: „Marszałek Artur Kosicki zaprasza prezydenta
Tadeusza Truskolaskiego na rozmowy o lotnisku do urzędu marszałkowskiego. Data i godzina pozostają bez zmian”. Najważniejsza informacja, z jaką tu mamy do czynienia to: marszałek jest gotowy do rozmów o przyszłości lotniska Krywalny. O to chodziło prezydentowi – żeby marszałek samym udziałem w spotkaniu wziął na siebie część odpowiedzialności za przyszłość lokalnego lotniska. Tego lotniska, które Tadeusz Truskolaski obiecał białostoczanom zbudować kilka lat temu.
Natomiast w treści samego maila do prezydenta Białegostoku – dyrektor gabinetu marszałka napisał: „mając na uwadze powagę sprawy, która ma być poruszona podczas rozmów oraz konieczność przedstawienia dokumentów, Krywlany nie są do tego odpowiednim miejscem”. Rozmowy – tak, ale nie na płycie lotniska – odpowiedział prezydentowi marszałkowski urzędnik. I w imieniu marszałka Artura Kosickiego „serdecznie zaprosił” prezydenta Truskolaskiego na spotkanie z Arturem Kosickim do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego przy ul. Wyszyńskiego 1 „Gabinet Marszałka pokój nr 214”. Data i godzina pozostają bez zmian – dodał dyrektor gabinetu marszałka. O udziale dziennikarzy – w mailu nie ma mowy.
Są więc dwa zaproszenia w dwa różne miejsca – do rozmowy na ten sam, poważny temat. Z tym że spotkanie na płycie lotniska – nie wchodzi w grę, przynajmniej ze strony marszałka. Prezydent na razie nie odpowiada na zaproszenie do rozmów w gabinecie marszałka – bez udziału dziennikarzy, bez publiczności (w mediach społecznościowych). Na pewno nie o takim spotkaniu myślał prezydent Tadeusz Truskolaski.
Do środy jeszcze trochę czasu, można się spodziewać kolejnej propozycji prezydenta, a być może i kolejnej odpowiedzi dyrektora gabinetu marszałka. Na razie prezydent pojedzie na lotnisko, a marszałek pozostanie w swoim gabinecie.