Miasto Białystok ma dziś w swoim gminnym zasobie ponad cztery tysiące mieszkań komunalnych i socjalnych. Ponad 600 osób wraz z rodzinami czeka w kolejce na przydział lokalu komunalnego. To osoby, które mają niskie dochody i których w domyśle nie stać na kupno mieszkania czy wynajęcie na wolnym rynku. Ustawa o samorządzie gminnym nakłada na wspólnotę obowiązek pomagania takim mieszkańcom w zaspokajaniu ich potrzeb mieszkaniowych.
Białystok tak właśnie robi, pomaga ludziom potrzebującym. Pomaga do tego stopnia, że mieszkańcom, którzy w zasobach komunalnych wynajmują lokal, po dłuższym czasie zajmowania tego lokalu zezwala na wykupienie go na własność. I to na preferencyjnych zasadach - przyznając bonifikatę. Dotychczas bonifikata taka sięgała nawet 95 proc. wartości mieszkania. Co oznacza, że jeśli ktoś wynajmował mieszkanie nieprzerwanie przed 40 lat, to może je kupić za kilka tysięcy złotych. Może je kupić i później przekazać swoim dzieciom (które zwykle też w tym lokalu mieszkają).
Po dzisiejszej (25.05) uchwale radnych bonifikaty nie znikają, lecz obejmują tylko 30 proc. wartości mieszkania i to dopiero po 20 latach nieprzerwanego mieszkania oraz jeszcze spełnienia nowych kryteriów, takich jak na przykład niekorzystanie z ulg, dodatków czy rozłożenia na raty spłaty czynszu. Do tego jeszcze radni zatwierdzili dziś także, że ze sprzedaży na takich zasadach wyłączone są mieszkania w budynkach w całości stanowiących własność gminy. Takich mieszkań w całym zasobie miasta Białegostoku jest połowa - ponad dwa tysiące.
"Przedstawiona propozycja zmniejszenia wysokości bonifikat udzielanych przy sprzedaży lokali mieszkalnych oraz zasad sprzedaży lokali mieszkalnych na rzecz najemców podyktowana jest względami sprawiedliwości społecznej i uwzględnia interesy tych mieszkańców miasta Białegostoku, którzy swoje potrzeby mieszkaniowe zabezpieczają bez finansowego wsparcia ze strony Gminy Białystok, a przy nabyciu własności lokalu mieszkalnego zazwyczaj posiłkują się kredytami" - to jest kluczowe zdanie uzasadnienia uchwały o zmianie bonifikat.
W czasie dyskusji na sesji autor zmiany - prezydent Tadeusz Truskolaski potwierdził: "stuprocentowej sprawiedliwości być nie może", i dodał, że musi również dbać o poczucie sprawiedliwości osób, które mimo również nie najwyższych dochodów przez lata spłacają kredyt zaciągnięty na kupno mieszkania.
- Chcemy, aby w mieszkaniach komunalnych była rotacja, żeby mieszkania, które się zwalniają, nie były wszystkie sprzedawane, tylko mogły dalej służyć najuboższym mieszkańcom miasta. Chcemy zachować ten zasób mieszkań komunalnych, gdyż on nie będzie powiększony w najbliższych latach ze względów finansowych - tak tłumaczył radnym cel zmian zastępca prezydenta miasta Zbigniew Nikitorowicz.
Tym argumentom zaprzeczył przeciwnik zmiany - radny PiS Paweł Myszkowski. Mówił, że w tych mieszkaniach nie ma i nie będzie "rotacji". - Zapisy tej uchwały nie spowodują, że zasób mieszkań komunalnych powiększy się w sposób istotny. Te rodziny, które teraz mieszkają w tych lokalach, nadal będą tam mieszkały, a po nich pewnie i ich dzieci - mówił Paweł Myszkowski.
W czasie dyskusji radni PiS, szczególnie Agnieszka Rzeszewska, prosili o odrzucenie tego projektu, prosili o "trochę serca" w stosunku do tych ludzi, którzy mieszkają w lokalach komunalnych kilkadziesiąt lat i dbają o mieszkania jak o swoje, do tego jeszcze po podsumowaniu opłat, jakie ponosili za wynajem, wychodzi, że zapłacili już za te lokale tyle, ile one są teraz warte na rynku.
Potwierdziła to Krystyna Twardowska, mieszkanka jednego z takich lokali, której radni udzielili głosu podczas sesji. Podsumowała, że zapłaciła już za swój lokal w sumie ponad 250 tysięcy złotych, a miesięczny czynsz za lokal, w którym mieszka, wynosi teraz 1080 zł.
W głosowaniu nad przyjęciem uchwały radni PiS byli przeciw (z wyjątkiem Sebastiana Putry, który wstrzymał się od głosu; oraz Piotra Jankowskiego, który nie brał udziału w głosowaniu), ale ich 10 głosów nie wystarczyło. 15 radnych Koalicji Obywatelskiej przegłosowało przyjęcie nowych zasad sprzedaży mieszkań komunalnych w Białymstoku. Poznawszy te nowe zasady, można przewidywać, że sprzedaż mieszkań komunalnych spadnie do zera.
Dodajmy jeszcze, że na rozpatrzenie na starych zasadach, czyli z dużymi bonifikatami, czeka jeszcze 198 wniosków złożonych przed 25 maja 2020 r.