Ulica Czysta jest w remoncie od jesieni ubiegłego roku. Zgodnie z planem na 70-metrowym odcinku (tym bez przejazdu) będzie odtworzona pierwotna brukowa nawierzchnia. Zgodnie z zaleceniem Miejskiego Konserwatora Zabytków miał być też w całości zachowany drewniany pal widoczny w nawierzchni - pozostałość po bramie do getta, która stała w tym miejscu w latach wojny. Widoczny był tylko jeden pal i wszyscy sądzili, że tyle tylko zachowało się z dawnej konstrukcji.
Jednak w trakcie remontu okazało się, że jest znacznie więcej niż jeden pal. - Podczas usuwania starej nawierzchni w okolicy tego wystającego na powierzchnię pala zobaczyliśmy jeszcze inne ślady konstrukcji, prawdopodobnie bramy. Odkryliśmy je delikatnie, a później przykryliśmy warstwą piasku, by nie niszczały - mówi Marek Nawrocki, zastępca dyrektora polskiego oddziału litewskiej firmy UAB Siauliu Plentas, która wykonuje remont ulicy Czystej. - To są wyraźne cztery drewniane pale oraz dwie równolegle ułożone też drewniane bale łączące te słupki - dodaje. Górna część pali jest już trochę zniszczona, ale konstrukcję widać wyraźnie.
Niezwykłe znalezisko badali dziś przedstawiciele urzędu miejskiego oraz gminy żydowskiej. - Widać, że warto było to miejsce traktować szczególnie. Z pewnością odnaleźliśmy fragmenty drewnianej bramy do getta - mówił Dariusz Stankiewicz, miejski konserwator zabytków. Urzędnicy zastanawiają się teraz, jak uchronić przed zniszczeniem tę konstrukcję i upamiętnić miejsce.
Jest problem, bo fragment bramy znajduje się dokładnie w miejscu zaplanowanego wjazdu na jedną z posesji. Wiadomo, że działki te wykupił deweloper i będzie tam budował bloki mieszkalne, więc będą tam wjeżdżały ciężkie samochody. - Trudno będzie zachować te fragmenty czy eksponować je w tym miejscu - uważa Marek Nawrocki.
- Sensownym rozwiązaniem byłoby, moim zdaniem, najpierw dokładne zbadanie, opisanie, obfotografowanie tego miejsca, a następnie wydobycie tej konstrukcji i przeniesienie jej w całości na skwerek obok ulicy - mówi Dariusz Stankiewicz. - Można wtedy całe to znalezisko zamknąć w gablocie i wyeksponować na tym skwerze. A miejsce, z którego wydobyto te fragmenty zaznaczyć wyraźnie na powierzchni ulicy - dodaje miejski konserwator zabytków.
- Rozwiązanie, które proponuje konserwator zabytków, wydaje mi się najlepsze w tej sytuacji - potwierdza Lucy Lisowska, przedstawicielka na Białystok Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie. - Bardzo się cieszę, że są tutaj ludzie, którym tak bardzo zależy na uratowaniu od zniszczenia tych fragmentów bolesnej historii naszego miasta. Wzięłam teraz z tej konstrukcji odłamany kawałek tej bramy. Przekażę go do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie. Niech zaświadcza o historii tego miejsca - dodaje Lucy Lisowska.
Między ulicą Czystą a ulicą Bohaterów Getta na niewielkim skwerku, gdzie zgodnie z planem mają być posadzone drzewka, będzie miejsce na upamiętnienie faktu, że tu właśnie znajdowało się wejście do białostockiego getta. Urzędnicy obecni podczas oględzin byli zgodni, że teraz należy dokładnie zbadać i zdokumentować resztki bramy, a następnie zdecydować, w jaki sposób zachować je i wyeksponować. Na razie fragmenty bramy wrócą pod ziemię i przysypane warstwą piasku będą czekać na badanie.
KOMENTARZ:
Musiało minąć ponad 70 lat, by nawet takie niewielkie fragmenty tragicznej historii miasta i jego mieszkańców stały się dla współczesnych godne upamiętnienia. Smutne, że pochylamy się teraz nad kawałkiem zbutwiałego drewnianego słupa, podczas gdy niemal w tym samym czasie, w innym miejscu po starych budynkach zostaje tylko kupa gruzu. Białystok ciągle potrzebuje mądrego gospodarza, który miałby sensowny plan zachowania śladów przeszłości, a pamięci historii miasta nie przykrywałby czarną dziurą.