Marsz Równości miał być w zeszłym roku, ale do wydarzenia ostatecznie nie doszło. Wsród powodów były organizacyjne kłopoty członków Stowarzyszenia "Tęczowy Białystok". W tym roku impreza się odbędzie. Można o tym przeczytać w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Kolejne szczegóły Marszu Równości przedstawiono podczas dzisiejszej (20.09) konferencji prasowej.
Wydarzenie wystartuje 23 września o godz. 14:00 i potrwa do 16:30. Uczestnicy ruszą z Parku im. J. Dziekońskiej i pójdą dalej przez: ul. Bohaterów Monte Cassino, Jana Henryka Dąbrowskiego, Plac Niepodległości, al. Józefa Piłsudskiego, ul. Bohaterów Getta, Poleską, Jagienki, Henryka Sienkiewicza, Warszawską, Piastowską. Zakończą przemarsz na Błoniach Dolistówki. Trasa to ok. 5 km.
- W tym roku robimy co w naszej mocy, by marsz był przynajmniej tak bezpieczny, jak poprzedni. Współpracujemy z miastem i policją, by zapewnić jak największe bezpieczeństwo uczestnikom imprezy. Dodatkowo rad udzielają nam starsze, bardziej doświadczone osoby aktywistyczne, z którymi mamy kontakt - powiedziała Helena Świrydziuk, osoba organizatorska ze Stowarzyszenia "Tęczowy Białystok".
- Cele każdego Marszu Równości w Polsce są niemal identyczne. Z jednej strony jest to świetna okazja, by się spotkać, pobawić, poczuć siłę i dumę we wspólnocie. Z drugiej - jest to manifest. Maszerując pokazujemy, że jest nas dużo i patrzymy władzy na ręce. Władzy, która udaje, że nas nie dostrzega i zapomina o poszanowaniu podstawowych praw człowieka - dodała Lex Chomczyk ze Stowarzyszenia Tęczowy Białystok. Mówiła, że chodzi o prawa takie jak: możliwość zawierania małżeństw bez względu na płeć, prawo do bycia legalną rodziną przez np. dziecko i dwie mamy, prawo do antykoncepcji, przerwania własnej ciąży itp.
Tęczowy Białystok zwraca uwagę, by uczestnicy Marszu Równości dbali o swoje bezpieczeństwo. Zabrali ze sobą plecaki, gdzie będą mogli schować np. flagi czy transparenty w drodze na marsz i z marszu. Apeluje także, by wracać do domów w grupach. "Wciąż jest ryzyko, że osoby przeciwne naszym postulatom mogą zaatakować kogoś z nas na ulicy, kiedy zobaczą jakąś tęczową rzecz" - podkreśliła Helena Świrydziuk.
- Chcemy pokazać, że jesteśmy, że każdy ma prawo do bycia sobą i chcemy po prostu pokazać ludziom, którzy np. "siedzą w szafie" pokazać, że może być inaczej, że możemy być razem, łączyć się. Zasługujemy na dobrą zabawę - zakończyła Lex Chomczyk.