Ho ho ho, to ja, MotoMikołaj!

Nie zdziwmy się: w najbliższy weekend w białostockich galeriach pojawią się oryginalne motocykle z różnych dekad i MotoMikołaje ze skarbonkami. Będą zbierać pieniądze na rzecz trzech domów dziecka, by wesprzeć je prezentami przed Bożym Narodzeniem.

Fot. MotoMikołaje

Fot. MotoMikołaje

Zbiórka zostanie przeprowadzona od piątku do niedzieli (22-24 listopada), w godzinach otwarcia galerii: Alfa, Biała, Auchan przy ul. Hetmańskiej i Outlet Center przy ul. Narodowych Sił Zbrojnych. W kolejny weekend identyczna akcja odbędzie się w Galerii Jurowiecka.

Będzie to już siódma akcja charytatywna podlaskich MotoMikołajów. To grupa społeczników-zapaleńców. Na co dzień wykonują różne zawody, ale łączy ich jedno - pasja do motocykli i chęć niesienia pomocy. Zebrane przez nich datki wspierają trzy domy dziecka: w Supraślu, Krasnem i Dom Dziecka nr 2 w Białymstoku.

- Nie kupujemy prezentów w ciemno. Wcześniej spotykamy się dyrektorami domów dziecka, długo rozmawiamy i dowiadujemy się, co jest najbardziej potrzebne - wyjaśnia Mariusz Dobrowolski, koordynator akcji. - Po zbiórce podliczamy pieniądze, sprawdzamy na co nas stać i dopiero wtedy dokonujemy zakupów.

Dodaje, że akcja, jak co roku, jest formalnie zarejestrowana. Ma swoją stronę internetową, na której motocykliści co do grosza się rozliczają, profil na fb. I - co najbardziej cieszy - z roku na rok coraz więcej darczyńców i coraz większą zebraną kwotę pieniędzy. W 2013 roku było to ok. 2,5 tys. zł, w 2017 już blisko 50 tys. zł, a rok temu aż 78 262 zł! Wydano je m.in. na ubrania, zabawki, sprzęt rtv/agd, sprzęt sportowy i komputerowy, meble i chemię gospodarczą. Ponad 7 tys. zł pochłonął MotoAmbulans dla grupy ratowniczej Medival - także społeczników, którzy nie tylko pełnią społecznie dyżury na różnych imprezach, ale teraz i kwestują razem z motocyklistami.

Dyrektorzy domów dziecka wychwalają akcję i motocyklistów.

-Są skromni, profesjonalni, więcej robią niż mówią, a dzieci są dla nich najważniejsze - podkreśla Anna Zieniewicz, dyrektor Domu Dziecka w Krasnem. - Mówimy im o swoich marzeniach, a oni po prostu dokładnie słuchają i je spełniają. Bardzo dobrze mi się z nimi współpracuje.

- Są bardzo fajni, faktycznie pomagają nam systematycznie, od kilku lat - potwierdza Katarzyna Karczewska, dyrektor Domu Dziecka w Supraślu. - A to bardzo ważne, bo dzieci się przyzwyczają.

Obie panie dyrektor, zapytane co jest najbardziej potrzebne w ich placówkach, zgodnie twierdzą, że sprzęt agd.

 - Dzieci mają swoje aneksy kuchenne i pralnie, pralka to chodzi na okrągło - mówi Katarzyna Karczewska. - Sprzet agd zużywa się zdecydowanie szybciej niż w zwykłym domu...

- My potrzebujemy koniecznie zmywarki, bo właśnie nam się zepsuła - dodaje Anna Zieniewicz. - Do aneksów kuchennych przyda się także sprzed agd. Dzieci uczą się tam gotować, smażyć, piec ciasta...

Własne, indywidualne marzenia mają też najmłodsi.

- Dresy, czapka, szalik i rękawiczki, z napisem - wylicza 10-letnia Julia z Krasnego. Z napisem, czyli firmowe - takie, jakie noszą inne nastolatki, czyli np. adidas czy nike.

- Taka prośba w ogóle mnie nie dziwi, moje dzieci są takie same jak miliony nastolatków na świecie - tłumaczy Anna Zieniewicz. - Chcą mieć dżinsy, modne ubrania, ale też, najczęściej starsi, także i książki.

A więc... pomagajmy i wrzućmy choćby kilka złotych do puszek MotoMikołajów i MotoŚnieżynek, których spotkamy w weekend w białostockich galeriach. Można też wziąć udział w aukcji i kupić motomikołajkowe gadżety - koszulki, kubki, breloki, eco torby. Dostępne są w Internecie, będą je ze sobą mieć także kwestujący.

Nie bójmy się pomagać!

Zobacz również