Nie sprzyjały ani pogoda, ani termin. Siąpiący deszcz: niewielki ale ciągły. Tylko ci, którzy naprawdę potrzebują dialogu, debaty o tym, jak ma wyglądać miasto - przyszli i mogli tu spotkać równie otwartych na dialog. Dyskusje toczyły się nieco w oddaleniu od sceny, ale też i scena nie miała przyciągać, lecz dać tło do rozmów. Na scenie - w tle - układy taneczne w wykonaniu Studia Tańca SZAŁ, później refleksyjne ballady Bułata Okudżawy i wreszcie już wieczorem punkowski bunt i gitarowa gwałtowność.
W tle więc rożne nastroje i rytmy. A na placu, na schodach przed gmachem Uniwersytetu spokojne, piknikowe rozmowy o naszym mieście i jego przyszłości. Dla ułatwienia, zebrania myśli każdy mógł odpowiedzieć na ankietowe pytania o to, co mu przeszkadza w tym miejscu, jak by chciał je zmienić. Na publiczną rozmowę był też czas - przez godzinę można było wziąć mikrofon i opowiedzieć o swojej koncepcji.
Początki nie bywają olśniewające. Praca nie zaczyna się, lecz kończy sukcesem. Perspektywę sukcesu już widać. Ruch obywatelski wydaje pierwsze owoce. Na następne nie będziemy długo czekać.