FOTO. Dojrzeć do placu

Jeszcze nie spektakularny sukces, ale już pierwsze dobre doświadczenia. Plac Niezależnego Zrzeszenia Studentów nie wypełnił się ludźmi. Sobotni piknik obywatelski dał jednak dobrą sposobność do rozmowy na temat porządkowania przestrzeni miejskiej, do swobodnej wypowiedzi wolnych obywateli.

Piknik na placu NZS /fot. H. Korzenny/

Piknik na placu NZS /fot. H. Korzenny/

Nie sprzyjały ani pogoda, ani termin. Siąpiący deszcz: niewielki ale ciągły. Tylko ci, którzy naprawdę potrzebują dialogu, debaty o tym, jak ma wyglądać miasto - przyszli i mogli tu spotkać równie otwartych na dialog. Dyskusje toczyły się nieco w oddaleniu od sceny, ale też i scena nie miała przyciągać, lecz dać tło do rozmów. Na scenie - w tle - układy taneczne w wykonaniu Studia Tańca SZAŁ, później refleksyjne ballady Bułata Okudżawy i wreszcie już wieczorem punkowski bunt i gitarowa gwałtowność. 

W tle więc rożne nastroje i rytmy. A na placu, na schodach przed gmachem Uniwersytetu spokojne, piknikowe rozmowy o naszym mieście i jego przyszłości. Dla ułatwienia, zebrania myśli każdy mógł odpowiedzieć na ankietowe pytania o to, co mu przeszkadza w tym miejscu, jak by chciał je zmienić. Na publiczną rozmowę był też czas - przez godzinę można było wziąć mikrofon i opowiedzieć o swojej koncepcji. 

Początki nie bywają olśniewające. Praca nie zaczyna się, lecz kończy sukcesem. Perspektywę sukcesu już widać. Ruch obywatelski wydaje pierwsze owoce. Na następne nie będziemy długo czekać. 

Galeria

Zobacz również