Fałszywy samobójca zapłaci za alarm

Mieszkaniec powiatu białostockiego odpowie za wywołanie niepotrzebnej czynności służb ratunkowych. 24-latek zgłosił, że na dachu budynku znajduje się mężczyzna z myślami samobójczymi. Okazało się, że mężczyzna wymyślił całą sytuację w celu zwrócenia na siebie uwagi byłych pracodawców. Odpowie przed sądem.

Dyżurny białostockiej komendy otrzymał wczoraj (7.12), około godziny 17.20 informację, że na dachu jednego z budynków na osiedlu Wygoda przebywa mężczyzna, który chce popełnić samobójstwo. Fakt ten zgłosić miał pracownik ochrony tego budynku, który poinformował również, że mężczyzna posiada przy sobie niebezpieczne narzędzie oraz blokuje wyjście na dach. 

Pod wskazany adres skierowano patrol z Oddziału Prewencji Policji w Białymstoku, a także załogę straży pożarnej i karetki pogotowia. W rozmowie z będącym na miejscu pracownikiem ochrony budynku, mundurowi ustalili, że nie zgłaszał on żadnej interwencji, jak również nikogo nie wpuszczał na dach. 

Policjanci wspólnie ze strażakami sprawdzili dach budynku, lecz nikogo tam nie zastali. Ustalili jednak, że sytuacja z podobnymi telefonami miała już miejsce wcześniej, a odpowiedzialnym za fałszywe zgłoszenie może być były pracownik jednego z biur. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało również, że mężczyzna, tak jak podczas ostatnich interwencji, może przebywać w pobliżu. 

Po uzyskaniu rysopisu mężczyzny, policjanci rozpoczęli poszukiwania. Wkrótce zauważyli opisanego mężczyznę w okolicy przejścia podziemnego. Był to 24-letni mieszkaniec powiatu białostockiego. Mężczyzna przyznał się, że to on zadzwonił do dyżurnego z fałszywą informacją i wywołał niepotrzebne czynności służb. Tłumaczył, że w ten sposób chciał zwrócić na siebie uwagę byłych pracodawców. 

Teraz dalszym losem 24-latka zajmie się sąd. 

Źródło: Policja Podlaska

Zobacz również