Enea Ciepło: miliony, uwłaszczeni i spółka

Platforma Obywatelska wzywa państwową spółkę Enea do zapłacenia ponad 28 mln zł (z odsetkami ponad 29 mln) jako rozliczenia za kupno Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Białymstoku. Spór jest rozstrzygany w sądzie. - To jest typowa polityczna burza w szklance wody - odpowiada Henryk Dębowski z PiS. PO chce odwrócić uwagę od sposobu wydawania pieniędzy otrzymanych ze sprzedaży MPEC przez władze miasta.

Siedziba spółki Enea Ciepło /fot. H. Korzenny/

Siedziba spółki Enea Ciepło /fot. H. Korzenny/

28 mln zł to tzw. resztówka, czyli akcje spółki MPEC, które mogli kupić pracownicy spółki, ale ich nie kupili. Jak twierdzi sprzedający (miasto Białystok), w umowie uzgodniono, że w takiej sytuacji za te niesprzedane akcje płaci kupujący. Enea jednak inaczej interpretuje zapisy umowy i odmawia wypłacenia pieniędzy, uznając, że akcje, o których mowa, nie są "resztówką". Spór między miastem a Eneą trwa obecnie przed sądem. Odbyła się pierwsza rozprawa. 

KTO "UWŁASZCZA"?

Białostoccy działacze Platformy Obywatelskiej zaprosili dziennikarzy na konferencję pod hasłem "białostocki PiS uwłaszcza się na sprzedaży MPEC", a jednak o konkretnych przypadkach "uwłaszczenia" nie mówili. - To jest łatwe do ustalenia, jakie są powiązania rodzinne czy koligacje rodzinne między prezesem spółki Enea Ciepło a działaczami PiS-u. Ale nie chcemy dziś szczegółowo o tym mówić - odpowiada na pytanie dziennikarzy Zbigniew Nikitorowicz, szef białostockiej PO i zarazem zastępca prezydenta Białegostoku. 

Konferencja prasowa działaczy Platformy Obywatelskiej /fot. H. Korzenny/

Konferencja prasowa działaczy Platformy Obywatelskiej /fot. H. Korzenny/

- To są jakieś dziwne sugestie. W Enea Ciepło pracuje jeszcze wielu ludzi, którzy pracowali tam jeszcze przed sprzedażą, pewnie dlatego PO nie chce mówić o konkretach - odpiera zarzuty Henryk Dębowski, szef klubu radnych PiS w Radzie Miasta Białegostoku.

PREZES I SPÓŁKA

Prezesem spółki Enea Ciepło jest Wiktor Dulewicz. Dwa lata temu działacze Nowoczesnej umieścili go na liście "podlaskich Misiewiczów", zresztą obok innego pracownika spółki Enea Ciepło działacza PiS i radnego Białegostoku Konrada Zielenieckiego. W zarządzie spółki są jeszcze: Andrzej Wysocki i Monika Walicka. W radzie nadzorczej zaś - prof. Joanicjusz Nazarko z Politechniki Białostockiej, a także Józef Mozolewski, szef regionalnej Solidarności w Białymstoku; oprócz nich: Andrzej Wicik, Jerzy Mager, Alicja Borowczyk, Piotr Koczorowski, Jadwiga Boraczewska. 

- Prezes Enea Ciepło zarabia dziś ponad trzy razy więcej niż prezes za czasów prezydenta Truskolaskiego. Zastanawiamy się, czy powodem podwyżki opłat za ciepło nie jest wzrost płac zarządu spółki Enea Ciepło. Dziś rada nadzorcza jest przynajmniej dwa razy większa niż przed sprzedażą. Zarabia wielokrotnie więcej niż poprzednio, mimo że spółka wykonuje te same zadania. Czy tak wygląda dziś dojna zmiana w Białymstoku? - pyta Maciej Biernacki, szef klubu radnych PO w białostockiej radzie miasta.

Siedziba spółki Enea Ciepło w Białymstoku /fot. H. Korzenny/

Siedziba spółki Enea Ciepło w Białymstoku /fot. H. Korzenny/

Spraw personalnych w zarządzie i radzie nadzorczej Enea Ciepło nie komentuje rzecznik grupy Enea Piotr Ludwiczak. 

NA CO POSZŁY PIENIĄDZE?

Zamiast komentarza dotyczącego personaliów Henryk Dębowski wskazuje, że nie wiadomo, na co miasto wydało pieniądze ze sprzedaży akcji spółki MPEC grupie Enea (we wrześniu 2014 r. za 85 proc. udziałów MPEC Enea Wytwarzanie zapłaciła 260 mln zł). Dębowski złożył w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta, ale jak dotąd nie otrzymał odpowiedzi. 

Zbigniew Nikitorowicz tłumaczył: Pieniądze ze sprzedaży MPEC poszły na inwestycje jako wkład własny miasta, dzięki temu skorzystaliśmy na kwotę ponad miliarda złotych. To były: Trasa Niepodległości, dokończenie Parku Naukowo-Technologicznego, ulica Ciołkowskiego, Muzeum Pamięci Sybiru. 

Zobacz również