Dziennik kampanii: Barok z Białorusinem

Kampania wyborcza do samorządów z dnia na dzień przynosi nowe hasła i nowe pomysły na rozwój miast, wsi i województwa. Dziś na przykład Białystok objawił się zarówno jako perła baroku, jak również jako miasto odlatujących Białorusinów.

Białystok Perła Baroku /fot. H. Korzenny/

Białystok Perła Baroku /fot. H. Korzenny/

GWIAZDA BAROKU

Czwarta gwiazdka pięciogwiazdkowego Białegostoku w programie wyborczym Tadeusza Arłukowicza to WIZERUNEK. Z wizerunkiem jest obecnie równie źle, jak z pozostałymi gwiazdkami-hasłami kampanii kandydata. Arłukowicz deklaruje, że to zmieni.

Tadeusz Arłukowicz prezentuje /fot. H. Korzenny/

Tadeusz Arłukowicz prezentuje /fot. H. Korzenny/

Pomysł na wizerunek - to BAROK. Białystok w wizji Arłukowicza będzie "perłą baroku". Zdaniem kandydata, jak również jego sztabowego fachowca od wizerunku socjolog dr Martyny Faustyny Zaniewskiej, to będzie nośne hasło i stworzy bardzo dobry wizerunek miasta otwartego i wielokulturowego. - Mamy nadzieję, że budowa marki Białegostoku pozwoli pokazać, że Białystok jest wyjątkowy, że ma czym się chwalić. Mamy też nadzieję, że będzie to okazja do przypomnienia naszej bogatej historii, bardzo często zapomnianej i niedocenianej - mówiła dr Zaniewska.

Sam Arłukowicz przypomina, że w czasach, gdy był wiceprezydentem miasta, powstało hasło i cała kampania wizerunkowa pod hasłem Wschodzący Białystok. Jak ten obiecujący, odświeżający, odmładzający wizerunek ma się do skostniałego, manierycznego, dziwacznego obrazu baroku? Być może Tadeusz Arłukowicz będzie miał okazję to sprawdzić.

Jakie są szanse na sukces? Czy trzeba przypominać, z czym wiele osób kojarzy hasło "Wschodzący Białystok" a szczególnie, z czym kojarzy znak-logo Białegostoku - to słoneczko złożone z kolorowych pasków - do złudzenia przypominające logo nowojorskiego stowarzyszenia gejów, lesbijek i transseksualistów Gaycenter. Dobrze, że kandydat Arłukowicz przypomniał, komu zawdzięczamy ten znak.

LOTNISKO DLA BIAŁORUSINÓW

Poseł Jacek Żalek, kandydujący na prezydenta Białegostoku ze Zjednoczonej Prawicy przed dworcem PKP rozwinął koncepcję lotniska regionalnego, o której mówił już dzień wcześniej. Koncepcję porzuconą przez obecne władze samorządowe.

Jacek Żalek na tle dworca PKP /fot. H. Korzenny/

Jacek Żalek na tle dworca PKP /fot. H. Korzenny/

Poseł pokazał mapkę "wykluczenia lotniskowego" i województwo podlaskie było na tej mapce białą plamą. Tak nie musi być, uważa kandydat na prezydenta miasta, i wskazuje, że najbardziej dynamicznie rozwijające się lotnisko w Europie znajduje się w Wilnie.

Zdaniem posła lotnisko to rozwija się dlatego, że korzystają z niego przede wszystkim turyści z Białorusi. Gdyby zaś w Podlaskiem było lotnisko regionalne, wówczas ci turyści korzystaliby z naszego portu lotniczego. Przede wszystkim dlatego, że u nas byłoby taniej (Litwini wprowadzili euro i od razu stali się znacznie drożsi). Jest wielki potencjał, bo do Białegostoku, zdaniem posła Jacka Żalka, przyjeżdża rocznie około pięciu milionów Białorusinów.

- Białorusini nie jeżdżą na zakupy do drogiego Wilna i na drogą Litwę. Białorusini jeżdżą na zakupy do Polski. Mieszkańcy Białorusi odwiedzający Białystok w celach handlowych, mogliby wykorzystać wolną niedzielę do tego, by tanimi liniami dotrzeć na krańce Unii - mówi Jacek Żalek.

Oprócz Białorusnów oczywiście z lotniska korzystaliby także przedsiębiorcy, którzy mogliby w Białymstoku prowadzić swój biznes z korzyścią dla mieszkańców miasta.

Kluczowe jednak jest pytanie, skąd wziąć pieniądze na zbudowanie lotniska regionalnego? - Naszym celem będzie przekonanie władz z Warszawy, żeby nie pozostawiały nas bez pomocnej dłoni - mówi Jacek Żalek.

W tej sprawie poseł odpowiednią deklarację złożył wczoraj. Gdy zostanie prezydentem, przeznaczy z budżetu miasta kwotę na porycie jednej czwartej kosztów budowy lotniska. Resztę - ma nadzieję - dołoży rząd, sejmik oraz przedsiębiorcy.

Zobacz również