Temat Parku Kulturowego Dojlidy pojawił się na ostatniej sesji Rady Miasta Białystok. "Pojawił" to dobre określenie. Był projekt uchwały intencyjnej w tej sprawie, pod którym podpisało się pięcioro radnych. Jeden z nich - Andrzej Perkowski z Koalicji Obywatelskiej - wycofał jednak swój podpis, a to sprawiło, że nie było dyskusji na temat Parku i nie było też jakiegokolwiek głosowania nad tym. Wcześniej z referowania tego projektu zrezygnowała Katarzyna Ancipiuk z Prawa i Sprawiedliwości. Opisaliśmy to szerzej TUTAJ.
Przypomnijmy, Park kulturowy w zamyśle mialby chronić tereny Dojlid przed zmianami. To zdaniem autorów projektu miejsce cenne przyrodniczo i historycznie, dlatego nie powinno się tam wprowadzać jakichkolwiek zmian. A plany na zmiany są. Jest pomysł, by na terenie Sklejek powstała zabudowa wielorodzinna - bloki o wys. nawet 7 pięter. I to właśnie m.in. przeszkadza części mieszkańców.
Białostoczanie, którzy ideę parku zaproponowali, się nie poddają i zamierzają tym razem zlożyć projekt samodzielnie, obywatelsko i powiedzieć "sprawdzam" radnym Białegostoku. Dzisiaj (5.06) na Rynku Kościuszki w Białymstoku rozpoczęli zbiórkę podpisów. "To zmusi radnych do pokazania ostatecznie kto jest za, a kto jest przeciw - kto podniesie rękę przeciwko mieszkańcom w roku wyborczym" - tłumaczy Maciej Rowiński-Jabłokow, inicjator akcji z grupy "Ręce precz od Dojlid".
- Słyszeliśmy kilkukrotnie argument, głównie ze strony radnych Koalicji Obywatelskiej, że są pewne wątpliwości dot. tego, czy ten projekt mający na celu powołanie Parku Kulturowego Dojlidy, aby na pewno ma społeczne poparcie. Nie są pewni czy grupka mieszkańców nie działa wbrew interesom innych. Rozwiejemy te wątpliwości - podkreślał.
By projekt trafił pod dyskusję radnych potrzebnych jest 300 podpisów. Inicjatorzy spodziewają się jednak, że zdobędą ich nawet kilka tysięcy.