MIEJSCE, społeczne muzeum poświęcone żydowskiemu dziedzictwu Białegostoku i regionu działa przy ul. Malmeda 6 w Białymstoku. Jego twórcy przypominają o żydowskiej historii Białegostoku i woj. podlaskiego.
Józef Bartoszko jest jedną z tych postaci, o którą często pytają odwiedzający MIEJSCE. Kim był? Czy jest upamiętniony w Białymstoku? Czy pamięć o nim jest żywa?
Człowiek, który otworzył drzwi
27 czerwca 1941 r. Niemcy wkroczyli do Białegostoku i rozpoczęli polowanie na Żydów. Okolice podpalonej Wielkiej Synagogi zamieniły się w „morze płomieni". Ze względu na rozmiar zbrodni, która dotknęła żydowskich mieszkańców miasta, wydarzenia te nazwano „czarnym piątkiem”.
Podczas pogromu w Białymstoku dozorca synagogi Józef Bartoszko pomógł co najmniej kilkunastu Żydom uciec z płonącej synagogi. „Świadek wykorzystał moment, gdy niemcy oddalili się od frontowych drzwi, otworzył je, oddalając się powiedział żeby Żydzi uciekali” (pisownia oryginalna). Jest to fragment zeznania Bartoszki ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Dzięki współpracy społecznego muzeum z Białegostoku z Instytutem Polskim w Wiedniu udało się wydać komiks w wersjach niemieckiej i angielskiej poświęcony cichemu bohaterowi. Teraz są plany, by ukazała się też wersja polska.
Bartoszko nie pchał się na piedestał
Józef Bartoszko był Niemcem i protestantem, najprawdopodobniej wywodził się z rodziny polskiej.
– Przyjechał do Białegostoku. Nie wiadomo, jak dostał pracę w synagodze, ale najprawdopodobniej dlatego, że znał niemiecki – opowiada Tomasz Wiśniewski.
Poznał dziewczynę o imieniu „Julianna”, która była wyznania prawosławnego. Nie mogli wziąć ślubu. Udało im się pobrać w cerkwi unickiej, a taka była w Fastach.
Postać Bartoszko zainteresowała Agnieszkę Madany z Instytutu Polskiego w Wiedniu – pomysłodawczynię spotkania „Cisi bohaterowie: wieczór ku czci Sprawiedliwych”, które odbyło się 10 września. Poświęcone ono było obywatelom polskim ratującym Żydów w okresie okupacji niemieckiej. O postaci Bartoszki opowiedział właśnie Tomasz Wiśniewski. Na myśl ciśnie się zestawienie Bartoszki z rodziną Ulmów (Ulmowie w bohaterski sposób w czasie II wojny światowej ratowali Żydów; w wyniku donosu zostali zamordowani przez Niemców – przyp. aut.). Właśnie obchodzimy Rok Rodziny Ulmów
– Cisi bohaterowie to nie są ludzie, którzy się pchali na piedestał – podkreśla Wiśniewski.
O Bartoszce wspomina się przy okazji czerwcowych rocznic spalenia Wielkiej Synagogi w Białymstoku. Jednak wydaje się, że jego postać jest słabo zagospodarowana w naszym mieście. Mówi się o uratowaniu przez niego kilkunastu, a nawet około 30 Żydów zamkniętych w płonącej synagodze.
Bartoszko w komiksie
Podczas spotkania w Wiedniu odbyła się też premiera komiksu zatytułowanego "The man who opened the door" (wersja angielska) poświęconego postaci Józefa Bartoszko (w języku angielskim i niemieckim). Autorem rysunków jest Damian Zajko, scenariusza – Tomasz Wiśniewski, a tłumaczenia na angielski – Elżbieta Smoleńska. Komiks został wydany przez Instytut Polski w Wiedniu. Utrzymany jest on w realistycznym stylu, nie brakuje w nim archiwalnych zdjęć – m.in. rodziny Bartoszko i spalonej Wielkiej Synagogi, a także zeznania Bartoszko na temat wydarzeń z1941 roku.
Społeczne muzeum poświęcone żydowskiemu dziedzictwu Białegostoku i regionu chce, by ukazała się również polska wersja tego wydawnictwa. Z prośbą o wsparcie chce zwrócić się do magistratu.
– Wpadliśmy na pomysł, by wydać zbiorową publikację w językach: esperanckim, polskim, niemieckim i angielskim – zdradza Wiśniewski.
Pomysłodawcy projektu chcieliby, żeby komiks ukazał się na przyszłoroczną rocznicę spalenia Wielkiej Synagogi. Przypada ona w czerwcu.