- Kilkanaście dni temu zobaczyłam, że weszli na plac pracownicy spółdzielni i zaczęli ciąć młodsze drzewka na placu - mówi Elżbieta Mazurek mieszkająca po sąsiedzku przy ul. Ukośnej 22/2. - Zaczęłam pytać i dopiero dowiedziałam się, że chcą wyciąć te drzewa. My te drzewa sami sadziliśmy może trzydzieści lat temu.
Plac znajduje się między ulicami Ukośną, Narewską i budowaną właśnie Sitarską. W sąsiedztwie domy jednorodzinne i garaże - zarówno murowane, jak i blaszaki. Teren jest w wieczystej dzierżawie Spółdzielni Mieszkaniowej Rodzina Kolejowa. Kiedyś na placu były zabudowania - magazyny spółdzielni, dziś zostały po nich tylko betonowe płyty i słupy oświetleniowe. Miejsce do niedawna ustronne i zaciszne, za kilka miesięcy stanie się atrakcyjnym terenem budowlanym położonym obok nowej szerokiej arterii - przedłużenia ul. Sitarskiej do Świętokrzyskiej. Byłoby dziwne, gdyby spółdzielnia nie wykorzystała tego atutu. Tylko te drzewa...
- Spółdzielnia chce tu zbudować dwa bloki, położone równolegle do planowanej ulicy Sitarskiej - przyznaje Zbigniew Kliminowski, kierownik administracji osiedla Sady Antoniukowskie SM Rodzina Kolejowa. - Według projektu musimy wyciąć dwanaście drzew, które tam rosną i wymagają ze względu na swoją wielkość i gatunek zgody Urzędu Miejskiego. Dlatego rozpoczęliśmy wymaganą prawem procedurę do uzyskania takiej zgody.
W efekcie tej "procedury" na bramie ogrodzenia placu pojawiło się "zawiadomienie", w którym wypisane są drzewa do wycięcia oraz wezwanie do składania uwag przez osoby zainteresowane. Drzew wypisanych w zawiadomieniu jest dwanaście. Wśród nich świerki, wierzby, klony i jesion. W ten sposób dowiedziała się o sprawie Ewa Konarska, mieszkanka pobliskiego domu jednorodzinnego. Przejęła inicjatywę zorganizowania "głosu społecznego" w sprawie ochrony tych drzew.
- Nie jestem przeciwna budowie tu bloków, ale przecież te drzewa to jest piękny akcent tego miejsca. Czy nie można zachować tych drzew? Byłam w administracji osiedla, zapewniano mnie, że drzewa zostaną, że w tym miejscu jest przewidziany pas zieleni, a teraz okazuje się, że spółdzielnia ma plan, żeby większość drzew wyciąć, bo przeszkadzają w planach budowy - mówi Ewa Konarska. - Ja się nie zgadzam. Przygotowuję pismo w tej sprawie i mam zapewnienie sąsiadów, że podpiszą ten protest.
Na "zawiadomieniu" jest data 3 lutego 2017 i termin 30 dni na zgłaszanie uwag do planu. Jest więc jeszcze kilka dni na działanie, przyznaje Ewa Konarska.
- Nie może tak być, że bez naszej zgody tu będą wycinać piękne drzewa. Oni już wycięli tyle ile mogli, bo to małe drzewka, nie potrzeba na nie zgody - mówi Elżbieta Mazurek. Dlaczego nie mogą zaprojektować tak, żeby nie niszczyć naszych drzew?
- Zgodnie z planem tu chcemy wyciąć kilka drzew, bo znajdują się na miejscu, gdzie ma stać blok, kilka innych, które rosną tam, gdzie planujemy zrobić bramę wjazdową na ten teren - mówi Zbigniew Kliminowski. - Wśród tych dwunastu są też drzewa, które naszym zdaniem trzeba wyciąć ze względów sanitarnych, bo zagrażałyby bezpieczeństwo ludzi którzy tam zamieszkają. My działamy zgodnie z przepisami. A jeśli nie będzie zgody na wycinkę no to wtedy będziemy myśleć i być może trzeba będzie przeprojektować te budynki.
Spółdzielnia ma w najbliższych planach postawienie jednego z planowanych dwóch bloków. Kierownik administracji ma nadzieję, że można będzie rozpocząć budowę w końcu tego roku. Zgodnie z projektem blok będzie miał pięć kondygnacji (parter i cztery piętra), po czternaście mieszkań na jednym poziomie. W najbliższym sąsiedztwie są w większości jednopiętrowe domy jednorodzinne, po drugiej stronie Narewskiej zaczynają się bloki osiedla Sady Antoniukowskie.
- Wszystko można pogodzić: i plany, i istniejącą zieleń - mówi Ewa Konarska. - Jesteśmy sąsiadami, też chcemy mieszkać w przyjemnym otoczeniu. Nie zawsze trzeba wycinać stare w pień a potem sadzić małe drzewka i robić klomby. Tu jest zacisznie i spokojnie. Będziemy chcieli te drzewa nasze zachować. Tej sprawy tak nie zostawimy. Chcemy, żeby urzędnicy, którzy będą podejmować decyzję, liczyli się z naszym stanowiskiem w tej sprawie - dodaje.