Budżet Białegostoku: radni liczą nasze pieniądze

Wojny o przyszłoroczny budżet Białegostoku jeszcze nie było, choć radni już pierwsze swoje opinie przekazali prezydentowi. Więcej emocji ciągle jeszcze towarzyszy tegorocznym miejskim pieniądzom. Przeciwnicy prezydenta są wyraźnie zdenerwowani poprawkami prezydenta, które wyłączają kolejne inwestycje zaplanowane w tegorocznym budżecie.

Radni słuchają, prezydent przedstawia projekt budżetu 2018 /fot. Bia24/

Radni słuchają, prezydent przedstawia projekt budżetu 2018 /fot. Bia24/

Pierwsze czytanie projektu budżetu na rok 2018 nie budzi specjalnych dyskusji, chociaż już pierwsze oceny propozycji przedstawionych przez prezydenta miasta wskazały, że budżetowe emocje jeszcze przed nami. 

PIERWSZE CZYTANIE

Prezydent swoją propozycję przedstawił jako budżet historyczny, budżet najwyższy w historii miasta, budżet mega inwestycyjny. Słowa można dobierać różne - liczby zaś mówią same za siebie: ponad 2 miliardy zł po stronie dochodów miasta. Ale to także ponad 894 miliony złotych deficytu budżetowego, czyli zadłużenie miasta sięgnie miliarda złotych. Jak jednak mówi prezydent, trzeba maksymalnie wykorzystać czas, gdy są pieniądze unijne na inwestycje w mieście. - Albo pożyczać i inwestować, albo tkwić w marazmie. Wybrałem tę pierwszą możliwość - mówił do radnych prezydent Tadeusz Truskolaski, odnosząc się przy tym do okresu ostatnich 12 lat jego rządów. Dobra ocena ratingowa miasta w dziedzinie zdolności kredytowej zdaniem prezydenta pozwala spokojnie myśleć o przyszłorocznym budżecie i kondycji miasta. 

Oba te stwierdzenia prezydenta nie wywołały jednak entuzjazmu wśród większościowego klubu radnych PiS. Radny Tomasz Madras oceniając propozycję budżetu, stwierdził, że Tadeusz Truskolaski "ciągle realizuje pomysł na Białystok z 2006 roku, choć minęło już jedenaście lat". Natomiast co do zdolności kredytowej miasta - radny Madras proponuje, by raczej wziąć pod uwagę inny wskaźnik, który publikuje Główny Urząd Statystyczny - Białystok wśród miast wojewódzkich ma najwyższą stopę bezrobocia - sięga 8,7 proc., podczas gdy na przykład w Bydgoszczy jest 4,6 proc., a w Rzeszowie 6,5 proc. W poprzednich latach Białystok nie był tak nisko w tym zestawieniu, mieścił się w środku stawki. Zdaniem Tomasza Madrasa świadczy to o tym, że źle przyjęto priorytety w Białymstoku. Miasto zmienia się, ale coraz trudniej tu o pracę, co oczywiście przyczynia się do zwiększenia migracji młodych ludzi. 

Prezydent Tadeusz Truskolaski omawia projekt budżetu miasta 2018 /fot. Bia24/

Prezydent Tadeusz Truskolaski omawia projekt budżetu miasta 2018 /fot. Bia24/

Pierwsze czytanie budżetu przyniosło także jednoznaczną ocenę propozycji prezydenta i perspektywę odrzucenia projektu przez radnych Prawa i Sprawiedliwości. Przewodniczący klubu radnych PiS Henryk Dębowski nie zostawia złudzeń: "ten budżet jest dla nas nie od przyjęcia". To zdaniem Dębowskiego budżet największego w historii zadłużenia miasta. To zadłużenie trzeba będzie spłacać przez kolejne lata - mówił Dębowski. Przewodniczący przypomniał, że PiS złożył prezydentowi propozycje zgłoszone do budżetu przez mieszkańców w czasie spotkań konsultacyjnych. - Żadna z tych propozycji nie została tu uwzględniona - mówił przewodniczący klubu radnych PiS. 

PiS zapowiedział jeszcze na ten tydzień przedstawienie prezydentowi swoich propozycji poprawek i zmian w budżecie.  

Pozostałe kluby radnych: Platformy Obywatelskiej oraz Tadeusza Truskolaskiego zadeklarowały pełne poparcie dla projektu przyszłorocznego budżetu przedstawionego przez prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Jednak oba te kluby są w mniejszości w radzie.

WYPADAJĄCE INWESTYCJE

Jeszcze przed rozpoczęciem sesji radni PiS swoją uwagę kierowali silniej na realizację tegorocznego budżetu niż na przyszłoroczny plan. A to dlatego, że prezydenta skierował na sesję kolejną pulę poprawek budżetowych, w większości zawierających ograniczenie bądź wycofanie się z planowanych inwestycji. Przewodniczący Dębowski stwierdził "nie sztuką jest zaplanować budżet na 2 miliardy, sztuką jest zrealizować zamierzony plan" a w przypadku budżetu Białegostoku na 2017 roku realizacja wypada źle. 

Prezydent Białegostoku i pierwsze czytanie budżetu miasta /fot. Bia24/

Prezydent Białegostoku i pierwsze czytanie budżetu miasta /fot. Bia24/

- Prezydent wprowadził zmiany w 120 pozycjach budżetowych, w tym w 30 przypadkach to zmiany polegające na rezygnacji się z planowanych inwestycji w sumie o wartości ponad 100 milionów złotych - wyliczał Tomasz Madras. Prezydent Tadeusz Truskolaski również przed sesją odpowiadał, na ten zarzut mówiąc, że niepowodzenie tych przedsięwzięć polega również na tym, że w ubiegłym roku radni PiS zgłosili do budżetu 64 nowe inwestycje, które prezydent musiał wykonać.

Zapewne temperatura dyskusji wzrosłaby znacznie podczas sesji, jednak nie doszło do tej debaty. Radni postanowili podyskutować o tym na posiedzeniu komisji budżetowej, a do sprawy wrócić podczas następnej sesji Rady Miasta w następny poniedziałek.  

Zobacz również