Na numer alarmowy zadzwoniła 48-latka, która twierdziła, że jej partner wszczyna kłótnie oraz ma problem z poruszaniem się. Gdy na miejsce przyjechali policjanci i karetka pogotowia okazało się, że jest to bezpodstawne wezwanie. Mężczyzna leżał na łóżku i był spokojny. Ratownicy, którzy zbadali 50 - latka stwierdzili, że nie potrzebuje on także żadnej pomocy medycznej.
Problemy z poruszaniem były wynikiem wypitego przez mężczyznę alkoholu. Od zgłaszającej również było czuć alkohol. W rozmowie z mundurowymi stwierdziła, że partner nie był agresywny, ale musiała zadzwonić na numer alarmowy, ponieważ nie był on w stanie wstać do toalety.
Za bezpodstawne wezwanie policji i pogotowia ratunkowego 48-latka została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych. Przed wybraniem numeru alarmowego warto zastanowić się czy sprawa wymaga pilnej interwencji służb. Nie zapominajmy, że w tym czasie ktoś inny może potrzebować pomocy.