Banery na szkołach - bez konsultacji ze szkolną społecznością

W sprawie banerów zawieszonych przez miejskich urzędników na siedmiu białostockich szkołach otrzymaliśmy oświadczenie Stowarzyszenia Umarłych Statutów - organizacji społecznej "bezpośrednio broniącej interesów uczniów". Czytamy w oświadczeniu: "Bez wątpienia przy zawieszaniu banerów należało najpierw zapytać o zdanie dyrektorów, rodziców i uczniów - nie ze względu na obowiązek prawny, ale zwykłą przyzwoitość i w celu budowania zdrowych relacji między społecznością szkolną a organem prowadzącym". Pod oświadczeniem w imieniu stowarzyszenia podpisuje się wiceprezes zarządu Daniel Sjargi.

baner na ogrodzeniu VI LO w Białymstoku /fot. archiwum Bia24/

baner na ogrodzeniu VI LO w Białymstoku /fot. archiwum Bia24/

Stowarzyszenie Umarłych Statutów jak piszą jego członkowie na stronie internetowej organizacji "swoją pracę koncentruje na wykrywaniu nieodpowiednich przepisów w statutach szkół, ale również obalaniu powszechnych mitów". Stowarzyszenie także deklaruje, że "jest pierwszą i jedyną w Polsce organizacją bezpośrednio broniącą interesów uczniów".

Na stronie internetowej stowarzyszenia ukazało się wczoraj (27.07) oświadczenie dotyczące głośnej pod koniec czerwca sprawy zawieszenia przez władze Białegostoku na ogrodzeniach szkół banerów z napisem "Rząd PiS-u nie dał pieniędzy na modernizację tej szkoły". Jak wynika z oświadczenia, stowarzyszenie wystąpiło do Prezydenta Miasta Białymstoku o udzielenie informacji publicznej na temat m.in. kosztu zakupu banerów oraz ewentualnych konsultacji ze społecznościami szkolnymi przed zawieszeniem banerów na szkolnych ogrodzeniach. 

Jak czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia: 

"W dniu 14 lipca w imieniu Prezydenta Miasta Białegostoku odpowiedzi udzieliła Kierownik Referatu Organizacji Wydarzeń Publicznych, która wskazała: "[...] wydaje się zasadnym poinformowanie zarówno pedagogów miejskich placówek, jak i rodziców ich podopiecznych, że nie mogą liczyć na rządową pomoc w tej jakże ważnej dla lokalnej społeczności materii. Zawieszenie banerów informacyjnych stanowi zatem w tym kontekście realizację ustawowego obowiązku informowania mieszkańców o bieżących sprawach gminy i działaniach władz samorządowych".

Do odpowiedzi urzędu dołączony został ska faktury zakupu siedmiu banerów na kwotę brutto 1033 zł. Nie było jednak ani słowa odpowiedzi na pytanie o "konsultacje społeczne" przez zawieszeniem banerów. Stowarzyszenie - jak czytamy w oświadczeniu - "podjęło właściwe kroki prawne w celu uzyskania tej informacji" i w konsekwencji odpowiedzi z upoważnienia prezydenta miasta udzielił dr Jacek Brzozowski p.o. dyrektor Departamentu Prezydenta Miasta. Odpowiedź była jednozdaniowa: "zawieszenie banerów nie było konsultowane z podmiotami, które wskazuje pan w swoim wniosku". Chodziło o dyrektorów szkół bądź organy społeczne szkół (rada rodziców, samorząd uczniowski). 

"Wobec powyższego, Stowarzyszenie krytycznie ocenia działanie Prezydenta Miasta Białegostoku polegające na zawieszeniu banerów informacyjnych (w ocenie niektórych podmiotów - niosących znamiona agitacji politycznej) bez konsultacji ze społecznościami szkolnymi. Z uzasadnioną obawą należy przyjąć dążenia, zarówno ze strony rządu, jak i organów prowadzących, do ograniczenia roli dyrektorów szkół, nawet w tak drobnej sprawie, jak zarządzanie przestrzenią na ogrodzeniu szkolnym. Bez wątpienia przy zawieszaniu banerów należało najpierw zapytać o zdanie dyrektorów, rodziców i uczniów - nie ze względu na obowiązek prawny, ale zwykłą przyzwoitość i w celu budowania zdrowych relacji między społecznością szkolną a organem prowadzącym" - czytamy w oświadczeniu Stowarzyszenia Umarłych Statutów.

Stowarzyszenia zwraca też uwagę, że "według obecnych regulacji działanie Prezydenta Miasta Białegostoku nie naruszyło przepisów prawa. [...] Zgodnie z art. 86 ust. 1 ustawy Prawo oświatowe w szkole nie mogą działać organizacje i partie polityczne, natomiast w myśl art. 108 § 2 ustawy Kodeks Wyborczy zakazana jest agitacja wyborcza na terenie szkół wobec uczniów. Obie te regulacje nie mają zastosowania w przedmiotowej sprawie".

W zakończeniu oświadczenia czytamy: "Stowarzyszenie nie opowiada się po żadnej stron tego niewątpliwie politycznego sporu, ale upomina się o prowadzenie dialogu".

Zobacz również