Aktywiści zaatakowali placówkę Straży Granicznej

Wobec ośmiu osób policja skierowała wnioski o ukaranie za zakłócenie porządku publicznego – podaje Straż Graniczna w niedziele rano. Wcześniej na Twitterze SG ukazało się nagranie video oraz informacje o tym, że „grupa aktywistów wdarła się na teren jednej z placówek Straży Granicznej przy granicy polsko-białoruskiej”.

Kadr z zapisu video Straży Granicznej

Kadr z zapisu video Straży Granicznej

Straż Graniczna nie podaje, w jakiej miejscowości doszło do ataku aktywistów na placówkę. Na Twitterze SG publikuje krótki zapis video, na którym widać, że kilka osób znajduje się na terenie placówki i głośno coś mówi, kłoci się prawdopodobnie z stojącymi naprzeciwko nich funkcjonariuszami SG. Zarejestrowani użytkownicy Twittera mogą zobaczyć to nagranie pod adresem: https://twitter.com/i/status/1508013341893177348

Działająca na terenie przygranicznym Grupa Granica – nieformalna grupa skupiająca – jak czytamy na fanpage’u na Facebooku – organizacje świadczące pomoc humanitarną zarzuca Straży Granicznej, że „w ostatnich dniach Straż Graniczna wypchnęła do Białorusi między innymi dwoje niemowląt, dzieci z niepełnosprawnością intelektualną, osoby z niepełnosprawnościami fizycznymi czy chorą kobietę w ciąży”. 

Straż Graniczna na Twitterze podaje swoją wersję wydarzeń z ostatnich dni: „Wczoraj tj.26.03 służby polskie zatrzymały 6-osobową rodzinę ob. Iraku, która nielegalnie przekroczyła granice z Białorusi do Polski. Jedna z osób 20-letni mężczyzna jest sparaliżowany. Natychmiast wezwano do niego pogotowie. Po przebadaniu mężczyzny stwierdzono, że nie wymaga on hospitalizacji. Po decyzjach zespołu ratownictwa medycznego rodzina przebywa na placówce SG.
Straż Graniczna podjęła starania, aby umieścić nielegalnych imigrantów w domu otwartym należącym do jednej z fundacji”.

Zdaniem aktywistów Grupy Granica „Z grupy 18 osób, o którą walczyliśmy od rana, co najmniej 12, w tym 7 dzieci (!) jest już wyrzuconych na Białoruś. Są wśród nich: - kobieta w ciąży z zapaleniem nerek, - chłopiec niepełnosprawny intelektualnie, - dziewczynka z wadą nerek, w pieluchach. Był wśród nich także sparaliżowany 20-letni Ibrahim. Jego przemęczeni bliscy nieśli go na noszach wiele kilometrów przez las. Za sprawą wywózki do Białorusi ta 18-osobowa rodzina z Iraku została właśnie rozdzielona i narażona na ponowną przemoc, tortury i śmierć w Białorusi lub w przygranicznych lasach”.

W minionym tygodniu Straż Graniczna zatrzymała cztery osoby, aktywistów Grupy Granica, którzy w swoich samochodach przewozili cudzoziemców nielegalnie przebywających w Polsce, którzy prawdopodobnie wdarli się do Polski z Białorusi. Prokuratura Rejonowa w Hajnówce przedstawiła zatrzymany aktywistom zarzuty z art. 264 § 3 Kodeksu Karnego „Kto organizuje innym osobom przekraczanie wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”. Prokuratura wnioskowała do sądu o zastosowanie wobec zatrzymanych aresztu tymczasowego, ale sąd ten wniosek oddalił. 

W niedzielę w południe przed siedzibą podlaskiego Oddziału Straży Granicznej aktywiści Grupy Granica w konferencji prasowej pod hasłem „Macie krew na rękach” oskarżyli polską Straż Graniczną o przyczynianie się do śmierci osób, które przekroczyły granice z Białorusi do Polski oraz o szykanowanie aktywistów niosących pomoc tym ludziom

– Ludzie biorą w swoje ręce obowiązki państwa i są z tego powodu szykanowani, zastraszani, stawiane są im zarzuty karne zagrożone do ośmiu lat więzienia – mówił Marta Gorczyńska, prawniczka. Poinformowała, że aktywiści złożą zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Straż Graniczna w związku z wywiezieniem 18-osobowej grupy cudzoziemców za granice Polski. 

Jak mówiła Gorczyńska, oficjalna liczba 20 przypadków śmierci migrantów przy granicy jest zaniżona, a „przy granicy jest znacznie więcej zwłok nie zgłoszonych – zwłoki w tym momencie są roznoszone po lasach, po puszczach i nigdy nie dowiemy się, jaka była skala tej tragedii, do której dopuściły nasze władze. 

O ataku na placówkę Straży Granicznej na Facebooku Grupy Granica nie podała informacji. Straż Graniczna na Twitterze opisuje to jako „jedynie fragment skandalicznych zachowań z piątku 25.03. Okazywanie szacunku dla innych to ich hasło. Czy aby na pewno? A szacunek dla munduru i służb mundurowych? Nie będziemy tolerować takich zachowań”.

Pod twitterowym postem SG w kilkudziesięciu komentarzach użytkownicy tej platformy ostro krytykują zachowania aktywistów. 

Kilka głosów:

„Głupota jest najwyższym przywilejem młodości. Dlatego też młodzi ludzie są najtańszym w pozyskaniu narzędziem prowadzenia działań hybrydowych. Ale że głupota nie zwalnia od odpowiedzialności, to powinni ponieść pełne konsekwencje swoich działań”.

„Skutecznie pilnujecie granicy, a pozwalacie grupie przypadkowych ludzi wedrzeć się na teren swojej własnej placówki. Wstyd nawet o tym pisać. Gdzie ochrona? Gdzie wartownicy?”

„Prawdziwi uchodźcy uciekają przed Putinem legalnymi przejściami. Tych, którzy rzucają w SG kamieniami i przecinają druty, przysyła Putin”.

„Dość tego, nie możecie tolerować takich chuliganów. Jeśli to sądom za mało, bo aktywiści nie powinni się tak zachowywać. Jeśli sądy znów podejdą pobłażliwie do tych osób, to my obywatele musimy stanąć w waszej obronie”. 

Zobacz również