Policjanci zostali wezwani przez pracowników sklepu w centrum miasta, gdzie nietrzeźwy mężczyzna awanturował się, groził ekspedientce, rzucił koszem na śmieci i zaczepiał przypadkowe osoby. Na interwencję zostali skierowani policjanci z drogówki. Po ich przyjeździe okazało się, że awanturnik uciekł. Zgłaszająca opisując sprawcę powiedziała, że jest on bez koszulki ubrany jedynie w spodnie. Policjanci sprawdzili rejon i po chwili zauważyli opisanego mężczyznę w pobliżu innego sklepu. 18-latek nadal był bez koszulki, ale miał też zsunięte spodnie i bieliznę - czytamy na stronie KPP w Bielsku Podlaskim.
Mężczyzna zaczepiał klientkę sklepu. Kobieta była przerażona, krzyczała i wzywała pomocy. Na widok radiowozu mężczyzna zaczął uciekać, ale po chwili był w rękach policjantów.
Bielszczanin był mocno pobudzony i agresywny w stosunku do mundurowych, nie reagował na ich polecenia, szarpał się z nimi i uderzał obu policjantów. Funkcjonariusze obezwładnili agresora. 18-latek trafił do szpitala na badania, a następnie został osadzony w policyjnym areszcie.
Usłyszał dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz gróźb karalnych wobec pracownicy sklepu. Za to grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności. Odpowie też za zakłócenie porządku, nieobyczajny wybryk, niewykonywanie poleceń i uniemożliwienie korzystania z urządzeń pożytku publicznego czyli wyrzucenie kosza na śmieci.