Rosły Irlandczyk przybył do Białegostoku ostatniego dnia okienka transferowego zimą 2017 roku z cypryjskiej Omonii Nikozja, z którą Żółto-Czerwoni rywalizowali wcześniej w eliminacjach do Ligi Europy.
Trzykrotny reprezentant Irlandii z marszu wkomponował się w walczący o mistrzostwo Polski zespół prowadzony przez Michała Probierza i szybko zaczął zdobywać bardzo ważne bramki. Debiutanckie trafienie przypadło na mecz z Termaliką, w następnej kolejce popisał się dubletem w szalonym meczu z Zagłębiem Lubin, wygranym przez białostoczan 4:3. Następnie trafiał jeszcze w meczach z Wisłą Kraków, Piastem Gliwice oraz Pogonią Szczecin, by swoją pierwszą, bardzo udaną rundę na Podlasiu zakończyć dubletem ponownie w meczu z Termaliką. 8 goli i 4 asysty w 14 meczach mocno rozbudziły apetyty i oczekiwania względem długowłosego napastnika.
Kolejny sezon nie był już jednak tak udany. W rozgrywkach ligowych 2017/2018 Sheridan wpisał się na listę strzelców tylko 6 razy w 28 spotkaniach, dokładając do tego asystę. Również i w trwającym sezonie forma Sheridana daleka była od tej, w jakiej znajdował się zaraz po podpisaniu kontraktu z Jagiellonią. Trener Ireneusz Mamrot wielokrotnie podkreślał, broniąc swojego zawodnika, że choć Irlandczyk goli nie strzela, to bardzo mocno pracuje na boisku ułatwiając grę swoim partnerom z zespołu.
Czas upływał, a goli na koncie doświadczonego zawodnika nie przybywało, co spowodowało, że były gracz m.in. APOEL-u Nikozja trafił na listę transferową i ostatecznie rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron.
Na wspomnianej liście wciąż znajdują się Łukasz Burliga, Lukas Klemenz oraz Mateusz Machaj. Pierwszy z nich na łamach Kuriera Porannego tłumaczył, że to dla niego ostatnia szansa by skorzystać z zainteresowania klubów spoza Polski i złapać dobry kontrakt. - Zimą chcę odejść, bo trafiła mi się fajna propozycja wyjazdu za granicę. Mam 30 lat i wydaje mi się, że to najlepszy czas, by spróbować sił gdzie indziej. Jest zainteresowanie dwóch klubów - ze Wschodu i Zachodu - powiedział prawy obrońca Jagi.
Póki co nie wiadomo jeszcze, gdzie trafią Klemenz i Machaj, którzy do Jagiellonii Białystok przyszli przed tym sezonem. Obaj mieli swoje dobre momenty w żółto-czerwonej koszulce, ale po obu też spodziewano się więcej. Szczególnie po byłym zawodniku Chrobrego Głogów, który przygodę z Jagiellonią zaczął od gola i asysty w dwumeczu z portugalskim Rio Ave w eliminacjach Ligi Europy.