- Nasza sytuacja jest znacznie trudniejsza, niż przed tygodniem. Mimo to nie zamierzamy składać broni. Przylecieliśmy tu powalczyć o awans do kolejnej rundy. Wiemy z jak trudnym przeciwnikiem się mierzymy, zdajemy sobie sprawę z tego, że rywale są w coraz lepszej dyspozycji, co pokazuje choćby ostatni mecz ligowy w ich wykonaniu. Nam jednak też nikt nie może odmówić ambicji. Nie chcemy, aby nasza przygoda w pucharach skończyła już teraz. Zrobimy wszystko, by odrobić straty z pierwszego spotkania - tłumaczył na przedmeczowej konferencji prasowej, szkoleniowiec Jagiellonii Białystok.
Dzięki bramce, którą w 85. minucie pierwszego meczu zdobył Jonathan David w lepszej sytuacji będą gospodarze. Mimo to trener Gentu przestrzega przed białostoczanami. - Niby wszystko mamy w swoich rękach, ale by awansować potrzebujemy jeszcze utrzymać koncentrację od początku do końca rewanżu. Jagiellonia to dobrze zorganizowany zespół, który skrupulatnie realizuje zadania nakreślone przez sztab szkoleniowy. To sprytna drużyna, która umie wyczekać na odpowiedni moment do zranienia przeciwnika - powiedział Yves Vanderhaeghe, szkoleniowiec belgijskiego zespołu.
Żółto-Czerwoni przystąpią do tego spotkania po ograniu Zagłębia Lubin, Gent jest z kolei po wysokim ligowym zwycięstwie (4:1) nad Waasland-Beveren. Białostoczanie są w delegacji od soboty, Belgowie spokojnie czekają w domu na kolejnych rywali. Na szczęście Jagiellończycy w ostatnim czasie nie raz już pokazali, że stać ich na bardzo dobrą grę na obcych boiskach i mamy nadzieję, że podobnie będzie w czwartkowy wieczór.
Spotkanie na żywo pokaże telewizja Polsat Sport Extra, a transmisję radiową przeprowadzi Polskie Radio Białystok.