Mecz potoczył się niemal według identycznego scenariusza jak pierwsza potyczka obu zespołów w sezonie. Żubry już w dwóch pierwszych kwartach zbudowały wysoką przewagę, której skutecznie pilnowały do końca meczu. - Podeszliśmy do tego spotkania bardzo skoncentrowani, o to prosiłem chłopaków przed meczem i tak też było. Mówiliśmy sobie, że nie ma mowy o lekceważeniu rywala, bo to zespół, który potrafił wygrać u siebie ze Startem Lublin, który był wzmocniony zawodnikami z ekstraklasy. Tak jak mówiłem przed meczem, to drużyna do ogrania, ale trzeba dobrze wykonać swoją pracę. Nie spodziewałem się, że uda nam się utrzymać taki poziom koncentracji przez całe spotkanie. Generalnie jestem zadowolony - skomentował spotkanie Tomasz Kujawa, trener białostoczan.
Białostoczanie doskonale wykorzystali słabsze strony przeciwników. Żubry korzystając ze sporej ilości wolnej przestrzeni na obwodzie oddali 9 celnych rzutów za trzy punkty. - Rywale szczególnie w pierwszej połowie odpuszczali krycie na obwodzie, z resztą taki mają styl. Nie są dobrze przygotowani kondycyjnie, co oznacza, że nie mogą stale wychodzić i naciskać. Spodziewaliśmy się tego, znamy się od lat. Wiedzieliśmy, że będzie dużo pozycji do rzutu, dlatego trenowaliśmy to w tygodniu i udało się to wykorzystać - dodał szkoleniowiec Żubrów.
Żubry Białystok 110 [(33:14)(28:17)(23:26)(26:23)] 80 Sokół Ostrów Mazowiecka
Punkty Żubry: Bartłomiej Wróblewski - 21, Andrzej Misiewicz - 17, Aleksander Szczerbatiuk - 16, Krzysztof Kalinowski - 14, Arkadiusz Zabielski - 12, Piotr Borowik - 10, Paweł Rećko - 7, Patryk Andruk - 6, Adam Sulima-Dolina - 5, Marcin Monach - 2.
