Zimowy okres przygotowawczy to czas wytężonej pracy w każdym zespole polskiej ekstraklasy. Główna część pracy przeprowadzona zostanie podczas zgrupowania w Belek, na które zespół Ireneusza Mamrota uda się już w najbliższą niedzielę i na którym przebywać będzie do 1 lutego. Zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego ile i jakich obciążeń muszą się spodziewać.
- Tracimy trochę punktów do dwóch pierwszych miejsc, dlatego zimą czeka nas ciężka praca. Myślę, że trenerzy postawią nam wysokie wymagania, którym będziemy musieli sprostać. Nie będziemy narzekać i każdy z nas będzie wykonywał swoją pracę w stu procentach, aby jak najlepiej przygotować się do nadchodzącej rundy i później myśleć tylko o grze - tłumaczył dla jagiellonia.pl jeden z pierwszych, którzy poddali się dziś badaniom, Rafał Grzyb.
Zgrupowanie w Turcji będzie wykorzystane nie tylko na ciężkie treningi ale również analizy dotyczące tego, co się stało w drugiej połowie rundy jesiennej. - Myślę, że czeka nas też w trakcie tych przygotowań kilka rozmów między sobą, aby nie zdarzały nam się tak słabe mecze, jakie miały miejsce jesienią. W naszej grze, szczególnie w meczach u siebie, musi być odpowiedzialność i zaangażowanie. Kolejnymi zwycięstwami musimy sprawić, aby rywale się bali, kiedy mają przyjechać do Białegostoku. Trzeba wrócić do odpowiedniej organizacji gry. W poprzednim sezonie w wielu spotkaniach udawało nam się grać na "zero z tyłu" i pod tym względem musimy się poprawić. W kilku meczach na początku sezonu pokazywaliśmy, że potrafimy dobrze grać w obronie, co pozwalało nam wygrywać ważne spotkania - przekonywał z kolei Taras Romanczuk cytowany przez oficjalny serwis internetowy Jagi.
Standardowo już wszystkie badania i testy wydolnościowe odbywają się pod okiem specjalistów, których pracę koordynuje klubowy lekarz Żółto-Czerwonych - Krzysztof Koryszewski. - To już są nasze dziewiąte badania tutaj. Staramy się je modyfikować, udoskonalać oraz dokładać pewne elementy tak, żeby jeszcze dokładniej zbadać zdrowie i wydolność zawodników. Oczywiście, z jednej strony mamy pewne wytyczne sztabu szkoleniowego, które są naszym priorytetem i które musimy zrealizować, jednak z drugiej strony chcemy także wyznaczać nowe kierunki badań, żeby zadbać nie tylko o wydolność fizyczną, ale też o ogólne zdrowie i dobrobyt zawodnika. Cieszę się, że Centrum Badań Klinicznych i Uniwersytecki Szpital Kliniczny podejmują z nami współpracę i kolejne kliniki ochoczo uczestniczą w tych badaniach.
Pierwszy etap przygotowań w Białymstoku będzie bardzo krótki, bo po zaledwie kilku dniach Jagiellończycy wsiądą na pokład samolotu lecącego do Turcji. Na pokładzie znajdzie się lub znajdą też nowi gracze wicemistrzów Polski. Póki co Żółto-Czerwoni pochwalili się tylko jednym nowym nazwiskiem w swoich szeregach, a jest nim Andrej Kadlec, były obrońca Spartaka Trnava, który o miejsce na prawej obronie rywalizować będzie z Jakubem Wójcickim.
- Myślę, że Andrej szybko się zaaklimatyzuje w drużynie, z tego względu że pochodzi ze Słowacji, która ma wspólną granicę z Polską, a w jego żyłach płynie słowiańska krew. W jego przypadku nie powinno być problemu. W naszej szatni nowi zawodnicy nigdy nie mieli "pod górkę". Zawsze staramy się im pomóc i teraz będzie tak samo - przekonywał mający najdłuższy staż ze wszystkich obecnie występujących w Jagiellonii zawodników, Rafał Grzyb.
Zespół Ireneusza Mamrota czeka sporo pracy. Raz, że jak mówi Taras Romanczuk trzeba mocno popracować nad zapewniającą szczelną defensywę organizacją gry całego zespołu, a dwa, że do zgranych już ze sobą elementów trzeba będzie wkomponować nowych piłkarzy, którzy z pewnością będą potrzebowali trochę czasu na załapanie wymagań trenerów i boiskowych zachowań kolegów z drużyny. Efekty pracy będziemy mogli śledzić na bieżąco podczas zbliżającego się obozu w trakcie gier kontrolnych, a tych Jagiellończycy rozegrają cztery. Rywalami Jagi w tureckim Belek będą Arsenał Tuła, Slovan Liberec, Karpaty Lwów oraz Dinamo Moskwa, w którym występuje były Jagiellończyk, Fedor Cernych.
