- Zawiodła tak obrona jak i atak. W pewnym momencie prowadziliśmy jedenastoma punktami, ale zbyt szybko chcieliśmy przełamywać i powiększyć przewagę rzutami za trzy punkty. Druga sprawa jest taka, że wejście Mateusza Bębeńca podniosło morale przeciwnika. Dało im to dużo energii, a my w tym samym czasie przestaliśmy rzucać w ataku. W pierwszej połowie ławka Bielska zrobiła dużą robotę i dała nadzieje na zwycięstwo. Gdy się już rozpędzili to trudno było ich zatrzymać. Jeszcze w pierwszej połowie przeciwnicy mieli wiele otwartych pozycji do rzutu za trzy punkty, ale nie wykorzystywali tego. Za łatwo przegrywaliśmy pojedynki jeden na jednego, z czego szły rozrzucenia na obwód, a z tego padały łatwe punkty. Bielsk to trudny teren, dlatego jeżeli nie wykorzystuje się takich sytuacji, jak my i daje się przeciwnikom odrobić straty, to później trudno o korzystny wynik - mówił po meczu trener białostoczan Tomasz Kujawa.
- Zwyciężyliśmy głównie dzięki naszej skuteczności w rzutach za trzy punkty. Mecz nie zaczął się dla nas dobrze i szybko przegrywaliśmy różnicą około dziesięciu punktów. Odrobienie tej straty dodało nam wiatru w żagle. Cały czas walczymy o to, żeby utrzymywać równy poziom przez cały mecz. Jednak czasem tak jest, że jak się wysoko prowadzi, to wkrada się rozprężenie. Musimy być bardziej skoncentrowani i potrafić utrzymać wysoką koncentrację do końca. Musimy cały czas być obecni na boisku i nie dawać przeciwnikom możliwości zdobywania łatwych punktów - powiedział z kolei Kamil Zakrzewski, trener Tura.
KKS Tur Basket Bielsk Podlaski 94 [(20:17)(17:16)(27:16)(30:23)] 72 Żubry Leo-Sped Białystok
Punkty Żubry: Michał Wielechowski - 14, Kamil Czosnowski - 13, Adrian Warszawski - 11, Andrzej Misiewicz - 10, Jakub Lewandowski - 9, Maciej Parszewski - 4, Arkadiusz Zabielski, Bartłomiej Wróblewski, Michał Bombrych - 3, Aleksander Szczerbatiuk - 2.
