Przed nami pierwsze rogate derby w sezonie!

Przed nami pierwsza derbowa konfrontacja pomiędzy Turem a białostockimi Żubrami. Zaplanowany na piątą serię gier w grupie B drugiej ligi mecz odbędzie się w Bielsku Podlaskim. O tym, jak ciężko gra się na terenie zespołu Kamila Zakrzewskiego przekonały się rezerwy warszawskiej Legii, a także Stal Stalowa Wola. Niewiele też brakowało by w Bielsku poległ Syntex. Żubry jednak nie boją się przeciwników. Do tej pory grają tylko na wyjazdach i radzą sobie w delegacji całkiem nieźle.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Patrząc na statystyki na pewno możemy spodziewać się wyrównanego meczu. Nie wariujemy jednak. Wiadomo, że to są derby, ale staramy się podchodzić do tego spotkania, jak do każdego innego. Na pewno w głowach gdzieś pojawia się myśl o tym, żeby zaprezentować się lepiej, niż w każdym innym meczu, ale przede wszystkim skupiamy się na realizacji swoich celów - mówi trener Tura, Kamil Zakrzewski.

- Nastroje są bojowe. Mieliśmy półtora tygodnia na przygotowania do meczu, bo nie graliśmy w ostatniej kolejce. Mieliśmy więcej czasu na rozgryzienie taktyki Tura. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani. Nie unikniemy tego, że jest to troszeczkę inny mecz, niż pozostałe. Kibice i media widzą derby i stosunek emocjonalny do tego meczu od razu się zmienia. Po chłopakach widać nieco inny rodzaj mobilizacji, niż zazwyczaj - dodaje Tomasz Kujawa, szkoleniowiec Żubrów.

Oba zespoły, zawodnicy oraz trenerzy znają doskonale swoje mocne i słabe strony. Dlatego obaj trenerzy nie mają problemów ze wskazaniem mocnych punktów w zespole rywali. - Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na ich grę pick and roll. Dodatkowo bardzo dobrze rzucają za trzy punkty. Musimy to powstrzymać, bo potrafią w tym elemencie wypracować wysoką skuteczność - tłumaczy Zakrzewski.


- Na swoim boisku są bardzo groźni, a przeciwko nam wyjdą dodatkowo zmobilizowani. Myślę, że musimy zagrać przede wszystkim mądrze. Mamy zdecydowanie więcej doświadczenia i obycia w lidze. Musimy narzucić naszą kulturę gry. W obronie musimy być bardzo agresywni, tak jak zakładaliśmy sobie przed sezonem. Ważne będzie też zachowanie spokoju. Nie możemy dać się wkręcić w ich grę, czyli szaloną koszykówkę, taką nieobliczalną i prowokującą - przekonuje z kolei Kujawa.

- Żubry mają sześciu zawodników, którzy stanowią o sile zespołu. Na pewno jeśli uda nam się wyeliminować jednego czy dwóch zawodników z tej podstawy, to łatwiej będzie nam się grało i będziemy bliżsi wygranej - analizuje Zakrzewski.

- To bardzo nieprzewidywalny zespół. Moim zdaniem przewidywalnych jest tam tylko dwóch koszykarzy - Kuczyński i Pisarczyk. Obaj są bardzo doświadczonymi zawodnikami i po nich wiadomo czego się można po nich spodziewać. Pozostali to młodzież, która może zagrać bardzo dobre zawody, a może też nie sprostać oczekiwaniom - zauważa szkoleniowiec Żubrów.


Obaj szkoleniowcy mają już swój plan na mecz i wiedzą, z czym wiązać się będzie dzisiejsza rywalizacja. - Duże znaczenie będzie miała walka pod koszem. Jeśli wypracujemy sobie w tej strefie odpowiednią przewagę to będzie dobrze. Dodatkowo ważne będzie zatrzymanie Żubrów w rzutach z dystansu, o czym wspominałem już wcześniej. Te dwa elementy będą kluczem do sukcesu w derbach - mówi Zakrzewski.

- Trzy ostatnie mecze z nami wygrali, wznosząc się na wyżyny swoich umiejętności. Ostatnio w Bielsku poddaliśmy się ich koszykówce. Oni nas prowokowali, a my kłóciliśmy się z sędziami i polegliśmy zasłużenie. Musimy z tego wyciągnąć wnioski - wspomina poprzednie konfrontacje z Turem, trener Żubrów.

Przed Żubrami czwarty mecz z rzędu na wyjeździe i chyba jak dotąd najtrudniejszy. - Czwarty mecz z rzędu w delegacji, to zdążyliśmy się już przyzwyczaić. To bardzo trudna sala. Ciemna, panuje na niej taki specyficzny półmrok, część świateł nie działa. Na treningu kosze wydają się bardzo przyjemne, a tablice miękkie, ale gdy zaczyna się mecz i kibice dorzucają swoje to robi się nieciekawie - kończy Kujawa.

Zobacz również