Zespół, z którym białostoczanie zmierzą się w najbliższą sobotę jest dobrze znany białostockiej drużynie. - Wielokrotnie graliśmy z nimi sparingi. W poprzednim sezonie zagraliśmy z nimi także dwa niezwykle zacięte mecze ligowe. Tak jakby popatrzeć na nich z boku, to można powiedzieć, że są słabą drużyną. Przy tym jednak są bardzo niewygodnym do gry rywalem. Większość zawodników bazuje na ogromnej sile fizycznej. Nie są wirtuozami, czy wybitnymi strzelcami, ale robią dobry użytek ze swojej siły. Przez co zawsze jest z nimi sporo problemu - charakteryzuje najbliższego rywala szkoleniowiec Żubrów.
Co zatem będzie kluczem do zwycięstwa z Sokołem? - Mam nadzieję, że zagramy w obronie przez cały mecz w taki sposób, jak zrobiliśmy to w drugiej połowie meczu w Łowiczu. Wówczas nie będziemy mieli problemów. Nie możemy jednak lekceważyć przeciwników. To, że wygraliśmy na otwarcie ligi z mocnym zespołem wcale nie oznacza, że teraz będziemy już w stanie każdego pokonać. W swojej przygodzie z koszykówką nie raz już potknąłem się na słabszym czy słabym po prostu rywalu, dlatego daleki jestem od lekceważenia kogokolwiek. Do takiego spotkania trzeba podejść w pełni skoncentrowanym. Musimy wywalczyć i wyszarpać zwycięstwo. Najważniejsza wydaje się być właśnie twarda obrona oraz szybka i agresywna gra. Rywale nie trenują tyle, co my, więc sądzę, że kondycyjnie możemy być lepsi, żeby tak się stało musimy narzucić im swój styl - tłumaczy Kujawa.
W pierwszej kolejce dobre wrażenie w zespole Sokoła zrobili Mariusz Przygucki oraz Bartosz Grudziński. Obaj w meczu z Rosą Radom rzucili po 20 punktów. ? To solidni ligowcy, ale tacy zawsze grający właśnie w słabszych zespołach. Przygucki w poprzednim sezonie był w Łowiczu, ale nie radził sobie tam tak dobrze, jak w Shmoolkach, gdzie regularnie rzucał około 20 punktów. To taki zawodnik pasujący idealnie do ligowego średniaka, gdzie nie ma wyrachowanej taktyki, a gra opiera się bardziej na boiskowym szaleństwie. Oglądaliśmy materiały wideo gry Sokoła. Taktyka polega na sporym bałaganie, ale takie zespoły są często bardziej niewygodnie niż te poukładane. Tą metodą wygrali jednak w Radomiu i trzeba ich szanować - analizuje trener białostoczan.
Pomocny przy rozpracowywaniu najbliższego rywala będzie też były gracz Sokoła, aktualnie koszykarz Żubrów, Aleksander Szczerbatiuk. - Próbujemy wychwycić szczegóły. Wypytam jeszcze Aleksa o maniery gry poszczególnych zawodników. Jego wiedza na pewno bardzo nam się przyda - przekonuje Kujawa.