Żółto-Czerwoni w sezon weszli z kopyta. Trzy z rzędu wygrane pozwoliły już na początku rozgrywek zasiąść na fotelu lidera. - Komplet punktów w trzech pierwszych meczach dodaje nam dodatkowej pewności i wiary w nasze umiejętności. Nie jest jednak tak, że w naszej grze nie ma elementów wymagających poprawy, cały czas ciężko pracujemy na treningach, mobilizujemy się i uczulamy na to by nie tracić koncentracji. Początek sezonu jest bardzo ważny, im więcej punktów nazbiera się na początku tym lżej gra się później. To może dać nam pozytywnego kopa przed kolejnymi meczami - mówi doświadczony słowacki bramkarz Jagi.
Białostoczanie wygrali na wyjazdach z Termaliką i Pogonią, przed dwoma tygodniami na własnym boisku pokonali Górnika Zabrze. Teraz przed piłkarzami Ireneusza Mamrota mecz z drugim tegorocznym beniaminkiem - Sandecją. "Sączersi" są jednak zespołem zdecydowanie bardziej doświadczonym od zabrzan. - Zagrali bardzo dobre mecze na Lechu i Legii. Przed własnymi kibicami pokazali się z dobrej strony w meczu z Arką. Na papierze to bardzo dobry zespół, złożony z zawodników, którzy nie boją się gry w ekstraklasie, którzy w niej już zdążyli zaistnieć w przeciwieństwie do młodych chłopaków z Zabrza. Nie ma mowy o lekceważeniu. Oglądaliśmy ich mecze i wiemy, że to bardzo niewygodny zespół - tłumaczy Kelemen.
- Mają wiele optymizmu po awansie i dużo doświadczenia. Dużo jakości wnoszą do zespołu tacy zawodnicy jak Mateusz Cetnarski, Patrik Mraz czy Michal Piter Bucko. Dotychczasowe mecze, jakie rozegraliśmy pokazały jak bardzo wyrównana jest nasza liga. Wiele spotkań jest na styku, te z Sandecją również takie będzie. Postaramy się jednak zrobić wszystko, żeby nasi kibice w niedziele opuszczali stadion w dobrych nastrojach - zapewnia Marian Kelemen.