Za Wami bardzo dobry początek rundy wiosennej. Pewna wygrana w Legnicy tylko potwierdziła sumienną pracę na obozie w Belek.
- Po całym obozie w Turcji, gdzie szykowaliśmy się ciężko do startu rundy liczyliśmy na dobry mecz i dobre wejście w drugą część sezonu. Zaczęliśmy rundę wiosenną prawą nogą. Zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie na wyjeździe. Myślę, że możemy być zadowoleni z tego, jak wyglądaliśmy w Legnicy. Biorąc jednak pod uwagę, że Lechia i Legia również wygrały swoje mecze, to nie udało nam się zmniejszyć strat. Nie możemy na to patrzeć. Musimy skupiać się przede wszystkim na sobie. Na tym, żeby cała runda tak wyglądała. W Legnicy wykonaliśmy jedynie pierwszy krok.
Również dla Ciebie był to bardzo udany początek. Nie często strzelasz gole, a w Legnicy miałeś okazję do celebrowania trafienia.
- Zawsze się cieszę, kiedy pomogę zespołowi bramką czy też asystą, ale jeśli spojrzeć na statystyki z mojej dotychczasowej kariery, to nie ma wcale tego tak dużo. Nie skupiam się na tym. Najważniejsze, żebyśmy wygrywali. Ja przede wszystkim koncentruje się na tym, żeby dobrze wywiązać się z zadań defensywnych, ale jeśli coś się do tego dorzuci z przodu, to jest perfekcyjnie.
Do dobrych wyników na wyjazdach trzeba teraz dorzucić seryjnie zdobywane punkty w Białymstoku. Jesienią trochę tego brakowało.
- Jestem przekonany, że w pierwszej części sezonu nie pokazaliśmy wszystkiego tego, na co nas stać. Szczególnie w meczach przed własną publicznością, a nasi kibice zasługują na dobrą grę i wyniki w meczach w Białymstoku. Musimy zacząć grać w domu tak, jak na wyjeździe. Zacząć podejmować ryzyko i za wszelką cenę dążyć do strzelania jak największej ilości goli. Wszyscy muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że drużyny, które tutaj przyjeżdżają, też nie nastawiają się na niepotrzebne ryzyko. Czekają w defensywie i szukają okazji do kontry. Ostatnio jednak dużo nad tym pracowaliśmy. Trenerzy przygotowywali nas na to. Chcąc zmniejszyć dystans do Lechii i Legii musimy zacząć regularnie wygrywać w Białymstoku.
Przyszły mistrz nie może pozwalać sobie na takie mecze jak te ze Śląskiem czy Zagłębiem jesienią.
- Dokładnie. Mistrzem w tym roku zostanie zespół, który popełni najmniej błędów. Ciągle mamy szanse. Wiem, że dzieli nas od Lechii spora różnica, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli będziemy grać tak, jak w pierwszym meczu, bardzo skoncentrowani i gotowi wykorzystać każdy błąd rywala, to wszystko może się wydarzyć. Straciliśmy co prawda kilu dobrych zawodników, ale po zimowych transferach jesteśmy silni. Dołączyli do nas dobrzy zawodnicy, wielu z nich doskonale zna już ekstraklasę i na pewno bardzo nam pomogą. Po dwóch z rzędu sezonach zakończonych na drugim miejscu, w tym musimy wywalczyć jakieś trofeum - złoty medal za mistrzostwo lub Puchar Polski, żeby dać powody do świętowania naszym kibicom.
Czego spodziewasz się po najbliższym rywalu? Z jednej strony płocczanie są na przedostatnim miejscu w tabeli. Z drugiej mają bardzo dobrych zawodników. Trochę taki mecz pułapka.
- Mają bardzo dobrych piłkarzy i dobrego trenera. Pierwszy mecz w Płocku zremisowaliśmy, ale pamiętam, że mieliśmy jeszcze jedną bardzo dobrą sytuację do zgarnięcia pełnej puli. Mają doświadczonych zawodników, którzy też mają sobie coś do udowodnienia. Poza tym w naszej lidze nie ma ważnych i mniej ważnych punktów. Musimy być skoncentrowani i zrobić wszystko, żeby wygrać pierwszy w tym roku mecz przy Słonecznej.