Nowy trener Jagiellonii Białystok to specjalista od awansów. Jeszcze zanim w 2010 roku objął III-ligowego wówczas Chrobrego miał na koncie sześć awansów do wyższej klasy rozgrywkowej z zespołami z niższych lig. Jego praca niemal zawsze kończy się osiągnięciem powierzonego mu celu.
Ireneusz Mamrot jest trenerem, który przeszedł przez wszystkie szczeble polskiej piłki. Przebył całą trenerską drogę od B-klasy do I ligi. Za każdym razem robił to z zespołem już prowadzonym, nigdy decydując się na zmianę pracy po otrzymaniu oferty z wyższej ligi. Wyjątek nastąpił dopiero teraz, gdy zadzwonił telefon z Białegostoku.
Swój były zespół miał wprowadzić do II ligi. Po czterech latach od powierzonego celu, zameldował się szczebel wyżej. W sezonie 2013/2014, w 34 spotkaniach jego zespół triumfował 19 razy, w 11 przypadkach mecz kończył się remisem. Głogowianie jako przegrani schodzili wówczas tylko czterokrotnie.
Tytan pracy, profesjonalista, skromny człowiek - tak najczęściej określany jest przez znajomych i współpracowników urodzony w Trzebnicy trener, który jako piłkarz zawrotnej kariery nie zrobił. Polonia Trzebnica, Pogoń Oleśnica, Polar Wrocław czy Dobroczanka Pępowo - nazwy nie rzucają na kolana, o większości mało kto kiedykolwiek słyszał. Jako trener swoją ciężką pracą Mamrot zbudował sobie jednak pozycję, dzięki której był brany pod uwagę przez włodarzy Jagiellonii.
Mamrot w wyścigu o posadę w Jagiellonii wyprzedził wielu szkoleniowców. Zarówno kolegów z polskiej karuzeli trenerskiej, jak i ciekawych kandydatów zagranicznych. Najbliższy sezon będzie dla niego debiutanckim w Ekstraklasie. Głogowianie pod jego wodzą rozegrali 177 oficjalnych spotkań, średnio na mecz zdobywając 1,47 punktu. Dla porównania Michał Probierz podczas ostatnich trzech lat punktował ze średnią 1,59 na mecz.
Dzięki swemu poświęceniu dorobił się wiele mówiącego przydomku - Głogowski Ferguson. Na stanowisku pierwszego trenera Chrobrego trwał nieprzerwanie przez 2373 dni, co w polskich warunkach jest pewnego rodzaju anomalią. W Głogowie zdecydowano się jednak pójść inną drogą, niż w większości innych klubów. Tam zamiast zwalniać trenera w kryzysowych momentach, jeszcze bardziej go dopingowali i zapewniali spokój do pracy, a ten odwdzięczał się wyprowadzeniem drużyny z opałów. Można? Można! Trzeba chcieć i mieć do siebie wzajemne zaufanie.
Jedni przyjęli informację o Ireneuszu Mamrocie z pesymizmem, inni z optymizmem, obie frakcje łączy jednak zaskoczenie. Nazwisko nowego trenera jagi w medialnych spekulacjach nie pojawiło się bowiem ani razu. Ireneusz Mamrot staje więc przed wielką szansą i ogromnym wyzwaniem. Żółto-Czerwoni za niespełna tydzień poznają swojego pierwszego rywala w kwalifikacjach do Ligi Europy. Tego samego dnia rozpoczną krótkie, tygodniowe zgrupowanie w Grodzisku Wielkopolskim. Podczas obozu białostoczanie na pewno zagrają jeden sparing, w którym zmierzą się z cypryjskim AEKiem Larnaka.
Pierwsza konferencja nowego trenera wicemistrzów Polski odbędzie się jutro o godzinie 15:00, wówczas też przedstawionych zostanie więcej szczegółów dotyczących zatrudnienia Ireneusza Mamrota. Dowiemy się też, kto zastąpi Krzysztofa Brede oraz Grzegorza Kurdziela, którzy wraz z Michałem Probierzem zdecydowali się zakończyć swoją przygodę w Jagiellonii.