Smaki przywołują wspomnienia, zwykle są to wspomnienia z dzieciństwa, beztroskie chwilę w towarzystwie najlepszego Świętego Mikołaja, który zawsze spełniał nasze marzenia przynosząc upragnione prezenty. To nie zwykły czas. Nie warto go marnować na zastanawianie się, jak uniknąć wzdęcia i zbędnych kilogramów, bo przecież przed nami noc sylwestrowa. I tu mówię stop, takim myślom. Uwierzcie mi, można tego wszystkiego uniknąć stosując kilka prostych zasad.
Po pierwsze musicie wiedzieć, że Wasz żołądek ma wielkość Waszej pięści, a więc na talerzu należy zgromadzić tyle jedzenia w czasie jednego posiłku, aby objętościowo nie przekraczało wielkości żołądka. Wiem, wiem zaraz mi ktoś zarzuci, że przecież należy zjeść dwanaście potraw, bo jest to gwarantem powodzenia. Oczywiście niech będzie ich dwanaście, ale każdej po małym kęsie.
Po drugie najlepiej, aby wszystkie potrawy w miarę możliwości od razu umieścić na talerzu, aby talerz był wypełniony po brzegi.
Jeżeli po nałożeniu porcji pożywienia na naczynie widzimy, że jest ono w połowie puste, to podświadomie dochodzimy do wniosku, że jedzenia jest za mało, aby w pełni zaspokoić apetyt. Dobrym sposobem, aby nakarmić mózg i nie przejeść się, jest po prostu wybrać zamiast dużego, mały talerz. To iluzja optyczna, nazywana efektem Delboeuf'a. Związek pomiędzy wielkością talerza, a ilością spożywanego jedzenia został potwierdzony w wielu eksperymentach.
Po trzecie, kwadrans przed kolacją wigilijną lub świątecznym obiadem wypij szklankę kompotu (i jedną potrawę mamy odhaczoną) lub wody, aby wypełnić żołądek. Spożywanie odpowiedniej ilości płynów jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jednak picie wody może nie tylko zaspokoić pragnienie, ale i ograniczyć apetyt. W takiej sytuacji można zaspokoić apetyt mniejszą ilością pożywienia.
Po czwarte, jedz powoli. Uczucie sytości nie pojawia się zaraz po spożyciu posiłku. Szybkie pochłonięcie jedzenia nie sprawi zatem, że głód od razu zniknie, nie wspominając już o innych negatywnych skutkach spożywania posiłków w pośpiechu. Jeżeli będziecie jedli powoli, to czas pomiędzy przełknięciem ostatniego kęsa, a pojawieniem się uczucia sytości skróci się. Oznacza to mniejsze ryzyko, że zdecydujesz się na dokładkę.
Po piąte, starajcie się unikać łączenia wszystkich posiłków z chlebem, najlepiej, żeby w ogóle zrezygnować z jego konsumpcji. Połączenia chleba z rybką, śledzikiem, kapustą, barszczykiem, sałatką warzywną jest smaczne, ale mocno obciąża nasz żołądek i zaburza trawienie. Więc, żeby nie zafundować sobie niepotrzebnego cierpienia, po prostu go nie jedz lub ogranicz się do małej kromeczki.
Po szóste - bądźcie rozważni, myślcie i nie zapominajcie, że można wyjść na spacer z rodziną i przyjaciółmi i też będzie miło. A jak już się przejecie i będziecie czuli dyskomfort to miejcie w pogotowiu ziołowe herbatki (mięta, melisa, koperek wołoski, pokrzywa). Te zioła mają działanie regeneracyjne i wspomagają trawienie. Śmiało możecie je prewencyjnie pić do każdego świątecznego posiłku.
I po siódme, bądźcie po prostu szczęśliwi jak dzieci. Śmiejcie się jak najwięcej nawet wtedy, gdy pozornie nie jest wam do śmiechu (mówię pozornie, bo najczęściej to sami wymyślamy sobie powody do smutku). Śpiewajcie kolędy nawet jak nie umiecie śpiewać, bo warto podtrzymywać tradycje. Róbcie sobie prezenty, choćby malutkie, kto z nas nie lubi ich dostawać. Okazujecie sobie miłość, zwłaszcza do siebie samego, od tego trzeba zacząć, żeby kochać innych. Ilość endorfin jaka wytwarza się w stanie radości (serotonina, adrenalina, dopamina, oksytocyna), jest w stanie uleczyć każdą dolegliwość i zredukować chwilową niedyspozycję, nawet przejedzenie.
Życzę Wesołych Świąt