Takich zdjęć, jakie zobaczymy w Arsenale na wystawie "To, co nie umiera, nie żyje" dziś pewnie nie wykona już żaden fotograf. Pozostają nam tylko stare odbitki, dokumentujące tak bardzo kiedyś powszechną tracycję fotografii pogrzebowej. Nie ma też raczej szansy na powrót tego obyczaju.