Białostocki Śledź Książkowy - gasnąca akcja magistratu. Miała promować czytelnictwo i swobodny obieg książek wśród czytelników. Dwie gabloty na przystankach jednak zwykle były puste, aż do wtorku 22 maja, gdy zapełniły się wydawnictwami jednego autora - Romana Dmowskiego. To akcja Młodzieży Wszechpolskiej, która chciała spopularyzować myśl narodową. Czy udana?